Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/204

Ta strona została przepisana.

czyka, dokonany na początku wieku XVI. «Przeniosłem — mówi Stronczyński — wydanie w przerysie nad nowe ogłoszenie drukiem nietylko dla tego, iż przyjemniej będzie miłośnikom rzeczy krajowych mieć przed oczyma dokładny obraz oryginału, ale że byłem przekonany, iż w tego rodzaju pomnikach ścisła pod względem pisowni z oryginałem zgodność jest warunkiem najgłówniejszym». Jakoż owe «Statuta Polskie Crola Kazimirza w Wyslici slożone», na pierwszy rzut oka jedynie papierem różnią się od oryginału.
Stronczyński zamyślał wydać wielkie dzieło o pieczęciach, monetach i innych pomnikach sztuki z epoki piastowskiej, gdy oto znalezionych w r. 1844 kilka nader ważnych wykopalisk skłoniło go do ogłoszenia drukiem tych prac, które już gotowe posiadał. Tak się ukazały «Pieniądze Piastów od czasów najdawniejszych do r. 1300, rozbiorem źródeł spólczesnych i wykopalisk, oraz porównaniem typów mennicznych wyjaśnione» (Warszawa 1847 r. z drzeworytami i tablicami monet). Przed tem dziełem schylił głowę nawet autor «Numizmatyki wieków średnich», Joachim Lelewel, drukując w «Polsce wieków średnich» następujące słowa: «Prześcignął innych na niwie numizmatyki Piastów Kazimierz Stronczyński. Żarliwą chęcią powodowany, bystrem i przenikliwem okiem uzbrojony, on pierwszy zasoby świeżo odkryte daje w pewnym szyku poznać. Dzięki niezmordowanemu jego pośpiechowi, wiemy o licznem z ziemi zaginionych skarbów wydobyciu, o mnogich denarach i brakteatach. On ich typy rozpatrzył, zbliżył, rozróżnił, zródło onych wskazał, cudze usterki lub omawiania wytknął, błąkające się monetki w Polsce zatrzymał, całość jej średnich wieków numizmatyki przejrzał i urządził. Choć jest co u niego do podchwycenia i zaprzeczenia, po takim jednak pełnym zalet trudzie, opuścić mi dawne pole wypada, gdy się na niem nowe zjawiło oświetlenie».
To też kiedy Rada administracyjna Królestwa Polskiego wyznaczyła delegacyę do opisania zabytków starożytności i sztuki w Królestwie, postawiła na jej czele Stronczyńskiego. Co rok latem z kilku rysownikami zwiedzał on gubernie Kongresówki. W taki sposób powstało dzieło p. t. «Opisy zabytków starożytności», składające się w rękopisie z 5 iu sporych tomów. Gubernia warszawska (bez m. Warszawy) opisana została w latach 1844—1846, Lubelska i Augustowska w latach 1852-3, Radomska i Płocka w latach 1854-5. Całość poprzedzona jest «Obrazem ogólnym» i wykazami chronologicznymi zabytków. Opisy obejmują wszystko, co dotycze prastarego budownictwa, więc: grodziska i nasypy, zamki i wieże obronne, bramy i mury miejskie, ratusze i domy sądowe, pałace i odwieczne dwory szlacheckie, dawne kamienice miejskie, zabudowania klasztorne, kościoły, bożnice, meczety, dzwonnice, mogiły i grobowiska z popielnicami, nagrobki kościelne, ołtarze, ambony, stalle, chrzcielnice, portyki, odrzwia, dzwony i tablice erekcyjne, malowidła szkoły bizantyńskiej lub staro-niemieckiej. Wreszcie, stosownie do instrukcyi Rady administracyjnej Stronczyński przejrzał i uporządkował dawne przywileje miast zwiedzanych i sporządził katalogi 35-ciu archiwów. Opis cały jest obficie ilustrowany w tekście herbami miast i miasteczek, podobiznami zabytków, większe zaś rysunki ujęto w 7 osobnych atlasów. Całe to dzieło w rękopisie spoczywa dotąd w bibliotece uniwersytetu warszawskiego. Część tekstu ogłosił Stronczyński w «Dzienniku Powszechnym». Z opisów i rysunków korzystał też Feliks Maks. Sobieszczański dla 28 tomowej Encyklopedyi Powsz. S. Orgelbranda i dla Tygodnika Ilustrowanego. Ogółem Stronczyński mniej lub więcej szczegółowo opisał 195 kościołów, wzniesionych do r. 1500, i 79 zamków. A jakkolwiek to i owo pominął, bo zbadanie wszystkiego przekraczało miarę sił pojedynczego badacza, to przecież opis jego, brany w całości, nie ma dotąd równego sobie na ziemiach dawnej Polski. Praca ta jego stała się dzisiaj tem szacowniejszą, że wiele zabytków opisanych przez Stronczyńskiego uległo rozebraniu i zaginęło w drugiej połowie XIX wieku.
Zostawszy referendarzem ogólnego zebrania warszawskich departamentów senatu, rzadkie miewał chwile wytchnienia, a i te obracał na pożytek badań naukowych. Ułożył tekst do seryi I-ej wspanialego «Albumu lubelskiego» Adama Leru’ego, udzielał materjałów i doświadczonej rady innym badaczom a zwłaszcza Al. Przezdzieckiemu, Edw. Rastawieckiemu, A. Muczkowskiemu, M. Malinowskiemu, F. M. Sobieszczańskiemu, Emer. Czapskiemu, Zygm. Glogerowi innym. Spotykane dotąd po domach metalowe podobizny grobów królewskich w kształcie szkatułek — są pracą rąk Stronczyńskiego. On z wosku jaknajdokładniej lepił