Na skali różnorodnych, a nieuniknionych barw indywidualistycznych, promieniujących z dzieł naszej literatury historycznej XIX-go wieku, barwa Jarochowskiego, pozbawiona — podobnie, jak i jego talent — wybitniejszego napięcia, należy jednak do najsympatyczniejszych.
Trudno odmówić tego świadectwa historyozofowi moralności i cnoty; trudno nie uznać w szczerym do gruntu obrońcy ideałów etycznych tych zalet wzniosłych, niekiedy porywających, jakie z takiego stanowiska wypływać zwykły.
Skromny, jako autor i sędzia minionych spraw dziejowych, nie narzucał Jarochowski czytelnikowi katonizmu przekonań własnych; wszelako katonizm ten, przebijający z dzieł jego, składa się na rys znamienny charakterystyki człowieka i pisarza.
Gdyby historya była katechizmem etyki, Jarochowskiemu należałoby się miano jej arcykapłana, zwłaszcza, że surowy przedewszystkiem dla siebie, odznaczał się wielką pracą i sumiennością w gromadzeniu materyałów dziejowych, oraz wybitnym objektywizmem rzeczowym. Katolik posiadał wysokie umiarkowanie sądu i sprawiedliwości dla inowierców; szlachcic — oceniał należycie strony dodatnie nieszlachty.
Wyposażony w liczne zalety umysłu, serca i energii, osiągnął Jarochowski w naukowej działalności swojej możliwie najwyższy stopień tej doskonałości, na jaką stać go było, i zdobył rzetelnie wysoki stopień zasługi.
O rezultatach pracowitego swego żywota powiedzieć mógł śmiało: quos ego! Nie zawdzięczał ich bowiem ani geniuszowi, ani talentom wybitnym.
Urodził się Jarochowski 1829 r. w Sokolnikach w W. Ks. Poznańskiem. Już jako młodego chłopca, ucznia gimnazyum św. Maryi Magdaleny W Poznaniu (1839–1846), owionął go wartki prąd ówczesnego życia umysłowego i publicznego wielkopolskiej dzielnicy. Po odbyciu w r. 1846 kilkumiesięcznej pokuty w więzieniu politycznem, udał się przyszły historyk na studya prawnicze do Berlina, aby — już w r. 1850 poświęcić się pruskiej służbie rządowej, w której osiągnął po latach dwunastu (1862 r.) stanowisko sędziego z siedzibą w Poznaniu, piastowane następnie przez lat dwadzieścia.
Skąpany za młodu w ożywionej atmosferze