Wdziejach dawniejszych i nowszych kraju naszego nie brakowało wybitnych wojowników. Acz z natury swej głęboko pokojowy, Naród Polski, przez warunki geograficzne i historyczne postawiony w konieczności ciągłego wojowania, wykazał w tym kierunku wysokie uzdolnienie i przez długie wieki wydawał obok świetnych żołnierzy dobrych, a nieraz znakomitych wodzów. Był też na polu wojskowem narodem samodzielnym i twórczym. W wiekach XV, XVI i XVII wytworzył własną strategię i taktykę, które potrzebom czasu odpowiadały wybornie, a nieraz lepiej od strategii i taktyki narodów zachodnich; lepiej widocznie, skoro, pomimo dochodzącej niekiedy do śmieszności dysproporcyi liczebnej, wojsko polskie biło na głowę nietylko Tatarów, nietylko Turków, ale i mających bardzo dobrą organizacyę wojskową Kozaków, i «niezrównanych» Szwedów. Jeżeli w wieku XVIII Polska pod względem organizacyi swojej siły zbrojnej tak daleko poza innemi krajami pozostała, to z powodu zaniku cnoty nie wojennej, lecz obywatelskiej. Liczne klęski, któreśmy w tym wieku ponieśli były wynikiem nie zmniejszenia się wartości wojska, lecz tego, żeśmy, właściwie mówiąc, wojska prawie wcale nie mieli. Dowiodły tego wojny legionów, Księstwa Warszawskiego, wreszcie rok 1831, które do mnogich dawnych nowe, świetniejsze jeszcze może, dorzuciły laury.
„Jest w charakterze plemiennym polskim «virtus militaris». Dla tego też Polska wytworzyła własny, oryginalny typ wojownika, zarówno żołnierza, jak i wodza. Ten ostatni daje się podzielić na dwie kategorye: do pierwszej, liczniejszej należą tacy, w których przeważają zdolności taktyczne. To tacy, jak Herburt, Mielecki, Książę Jeremi Wiśniowiecki, Stanisław Rewera Potocki, Czarniecki, król Jan III, Kazimierz Pułaski, książę Poniatowski, Chłopicki. Nie zbywa im i na zdolnościach strategicznych, niektórzy z nich umieją wygrywać nie tylko bitwy, ale i wojny. Jednak zdolności taktyczne przemagają. Ci wodzowie — to ludzie, których wartość przedewszystkiem ujawnia się przed frontem, w których działalności punktem kulminacyjnym jest atak. Drugą, mniej liczną kategoryę stanowią wodzowie tacy, jak Tarnowski, Żołkiewski, Chodkiewicz, Koniecpolski. Jak wodzom pierwszej kategoryi na strategicznych, tak im nie zbywa na zdolnościach taktycznych, ale jak tamci przedewszystkiem taktykami, tak ci są przede wszystkiem strategikami. Punktem kulminacyjnym ich działalności jest nie sam atak, ale takie przygotowanie ataku, aby musiał się on udać. Zamiłowani w naukach wojskowych, wsparci na rozległem wykształceniu ogólnem i specyalnem, prowadzą oni wojnę tak, jakby rozwiązywali zawiłe i skomplikowane zadanie. Są oni myślicielami wojennymi.