przyśpieszonym marszem ku Iganiom, pragnąc zaś odciąć rosyanom odwrót na Łuków, pozostawił w Gołąbku gen. Bogusławskiego z 4-ym liniowym, czego potem żałował, jak również tego, że odłączył jeszcze i batalion i I szwadron dla pilnowania grobli na Muchawcu.
Stanąwszy w 6000 ludzi pod Iganiami, Pradzyński wraz z generałem Kickim i kilku oficerami pojechal na rozpoznanie pozycyi rosyjskiej i przekonał się, że ma przed sobą około 12,000 wojska. Wieś Iganie była obsadzona przez piechotę, na prawem skrzydle pozycyi w kierunku młyna wietrznego stała w kilku liniach liczna jazda; jedna baterya stała przed wsią, druga u młyna wietrznego. Front ciągnął się równolegle do szosy, lewe skrzydło opierało się o Muchawiec, mając po za sobą défilé tej rzeki. Po za frontem dawał się dostrzegać ruch artyleryi i bagażów, dla których osłonienia właśnie bar. Rosen widocznie przyjmował bitwę.
Pewny blizkiego już przybycia Łubieńskiego, wódz polski, wbrew opinii Kickiego, zdecydował się atakować siły tak przeważające. Posłał 4-mu liniowemu rozkaz jak najśpieszniejszego marszu na pole bitwy i posunął się prawem skrzydłem naprzód, zamierzając zawładnąć znajdującem się się po za lewem skrzydłem rosyjskiem défilé, odciąć nieprzyjacielowi linię odwrotu i podać go w ręce nadciągającego już, jak mniemał, Łubieńskiego.
Artylerya rosyjska powitała atakującą linię polską rzęsistym ogniem. Bem z 10 działami wysunął się naprzód i z niesłychaną brawurą poprowadził coś bezprzykładnego w dziejach artyleryi, co najwłaściwiej jest nazwać atakiem artyleryjskim — strzelał, posuwając się nieustannie naprzód.
Tymczasem piechota polska zbliżyła się już do lewego skrzydła rosyjskiego o tyle, że rozpoczął się ogień karabinowy, Rosyanie zdemaskowali niedostrzeżoną uprzednio bateryę pozycyjną i zaczęli bić w prawe skrzydło linii atakującej. Rozporządzający bardzo nieliczną artyleryą Prądzyński nie mógł osłabiać bateryi Bema dla odpowiadania na ten ogień. «Je pris donc le parti de ne prendre en aucune considération ce nouvel incident et je pressai l’attaque.»
W niepowstrzymanym marszu 8-y liniowy zbliża się do świeżo zdemaskowanej bateryi o tyle, że strzela jej kanonierów «à bout portant». Baterya usiłuje zdjąć się z pozycyi, ale ugrzęzłe w rozmiękłym gruncie działa nie dają się uwieść i zostają przez 8-y liniowy zdobyte.
Chcąc ratować wojska swoje, znajdujące się na lewym brzegu Muchawca, Rosen formuje kolumnę z pułków 13-go i 14-go strzelców pieszych. Są to świeże wojska, które w tej wojnie jeszcze się wcale nie biły, ale w niedawno ukończonej tureckiej okryły się chwałą i pozyskały przydomek «lwów warneńskich». Ta straszliwa kolumna przebywa podwójnym krokiem défilé, uderza potężnie na wyczerpany już kilkogodzinnym bojem 8-y liniowy, rozbija go i odbiera napowrót zdobyte działa, które na prawe skrzydło znowu zaczynają ziać ogniem i żelazem. W tej chwili Bem milknie wystrzelał już swój zapas amunicyi.
«Lwy warneńskie» są już w płonącej wsi Iganie, gdzie tworzą głęboką kolumnę o wązkim froncie. To błąd ze strony dowodzącego brygada gen. Dobrowolskiego, Dostrzega ten błąd Prądzyński i z położenia, które w samej rzeczy stawało się już bardzo krytycznem, postanawia wyjść «par un coup de vigueur». Kickiemu powierza prowadzenie dalszego odwrotu straszliwie naciskanego prawego skrzydła, a sam śpieszy na lewe. Przeformowuje uszykowaną w czworoboki piechotę w kolumny batalionowe, uderza na niebędące dotychczas w boju prawe skrzydło rosyjskie, odrzuca uszykowaną poza wsią kawaleryę, każe Ramorinie z 1-ym liniowym nacierać w dalszym ciągu na położony na krańcu wsi dwór, a sam staje na czele 5-go liniowego i biegiem prowadzi go w kolumnach do ataku przez défilé przeciw groźnej brygadzie rosyjskiej. «Tout en courrant je parlai aux soldats pour les enga ger à ne pas perdre du temps à faire feu. Je fus obéi: pas un seul coup de fusil ne fut tiré.»
Wzięta z tyłu i ze skrzydła przez tę biegnącą z pochylonemi bagnetami środkiem płonącej wsi kolumnę z natchnionym, przemawiającym lapidarnemi słowami wodzem na czele, — brygada rosyjska usiłuje się cofnąć. Zapóźno. Na szosie następuje straszliwe spotkanie na bagnety. Rozerwana na dwie części, kolumna rosyjska traci sztandar, czoło jej dostaje się do niewoli, część zostaje odrzucona do Chodowa, część wparta do Muchawca, w którego nurtach wielu tonie. Teraz cała linia polska posuwa się naprzód. Iganie wzięte. Bitwa wygrana.
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/235
Ta strona została przepisana.