Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/249

Ta strona została przepisana.

spoir et la stupeur qui s’emparerent de moi à cet — niosła mu, jako żołnierzowi, obywatelowi i człote funeste et terrible nouvelle!»
Wszystko było stracone. Małachowski, w charakterze wodza naczelnego, podpisał konwencyę czysto wojskową o ewakuacyę Warszawy i prowizoryczne zawieszenie broni. Tragedya skończyła się.
A Prądzyński nie miał nawet tej pociechy, aby dzielić dalszy los swoich towarzyszów broni. On nie mógł iść z niemi do Modlina. On przed kilku godzinami dał Wielkiemu Księciu słowo honoru, że Sejm jest rozwiązany, i że pełnomocnictwa do prowadzenia układów ma Krukowiecki. W sprawach tego rodzaju nie było dlań wahań, ani niepewności. Za słowo, które on dał, a inni złamali, musiał odpowiedzieć swoją osobą. Bez namysłu udał się raz jeszcze do obozu rosyjskiego i oddał szablę w ręce Wielkiego Księcia.
Tak zakończyła się karyera wojskowa człowieka, który był sprawcą intelektualnym wszystkich osiągniętych w tej wojnie przez polską armię główną powodzeń, a którego los tragiczny, postawił w zależności od wodza naczelnego, nie umiejącego jego genialnych pomysłów nietylko ocenić, ale ani nawet zrozumieć. Ta wojna przywieniosła, tyleż chwały, ile goryczy i bólu.
Wysłany na zamieszkanie początkowo na czas krótki do Jarosławia, następnie do Gatczyny, napisał tam, na rozkaz Cesarza Mikołaja, w języku francuskim memoryał o wojnie r. 1831. Memoryal ten, którego ogłoszenie drukiem zawdzięczać należy znakomitemu rosyjskiemu historykowi tej wojny generalowi Puzyrewskiemu, dowodzi, że jego autor był równie świetnym pisarzem jak żołnierzem.
Powróciwszy w r. 1833 do kraju, osiadł na wsi. W r. 1842 zamieszkał w Krakowie. Usunawszy się zupełnie od życia publicznego, napisał jeszcze dwa przepiękne studya wojskowe: «Bitwa Ostrołęcka» i «Czterej ostatni wodzowie polscy przed sądem historyi». Obie te rzeczy ogłoszono drukiem dopiero w lat 15 po jego śmierci (w r. 1865) w Poznaniu.
W r. 1850 udał się dla wypoczynku i poratowania zdrowia na wyspę Helgoland. Tam w d. 20 sierpnia tegoż roku zmarł w 59-ym roku życia człowiek, który był najzupełniejszem i najdoskonalszem wcieleniem polskiego geniuszu wojennego.

Maryan Massonius.