Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/259

Ta strona została przepisana.

zitelną prawością, zwłaszcza jako notaryusz. Wysoko też za to go ceniono. Nas wszakże obchodzi tu jego literacka praca, którą chcemy ocenić. Zaczął od tłomaczeń z francuskiego i niemieckiego, wydał nawet — w Wrocławiu w roku 1805 słownik kieszonkowy francusko-polski i niemiecki. Ale już wkrótce wkroczył na to pole, na którem miał zapewnić sobie chlubne imię — na pole pracy nad historyą prawa. Pierwszzą[1] jest rozprawa, pisana po łacinie: «De studio iuris polonici», (Wrocław, 1806), przeznaczona dla nie-Polaków. Bandtkie wychodzi z tego założenia, że prawo polskie ma praktyczne znaczenie, że jednak prawnicy go nie znają i nie wiedzą, gdzie szukać przepisów. W części więc pierwszej podaje źródła tego prawa, zaczynając od statutów kazimierzowskich, i to tak prawa polskiego, jak i innych praw, niegdyś w Polsce obowiązujących; w części drugiej mówi, jak uczyć należy prawa, i wskazuje na wagę znajomości języka polskiego, przyczem wylicza ważniejszych poetów i pisarzy polskich. W części trzeciej podaje literaturę prawa polskiego. Rozprawa ta, nie roszcząca sobie wielkich pretensyi, odznacza się sumiennością, niezłą znajomością przedmiotu i mogła bardzo dobrze spełnić swoje zadanie. Ostatni jej rozdziało literaturze prawniczej polskiej rozszerzony znacznie dał Bandtkie później do «Historyi literatury» Bentkowskiego.
Bandtkie czuł się przedewszystkiem prawnikiem. Od tej też rozprawy zacząwszy nie opuszczał tego przedmiotu prawie nigdy. Dwie ledwie możemy wskazać rzeczy, które nie mają tak ścislego charakteru prawniczego, i to rzeczy bardzo drobne, dwa odczyty: «Obronę Jana Zamoyskiego», (Warszawa 1811) i «Przemowę o urządzeniach naukowych» (Warszawa, 1817). Po za tem już mamy same tylko studya prawnicze. Bo też Bandtkie prawo cenił wysoko. «Ktoby śmiał dziś nad potrzebą umiejętności prawa się rozwodzić, byłby z uśmiechem przyrównany do mówcy, rozprawiającego o potrzebie lekarza w chorobie» — tak pisze w «Uwagach o potrzebie nauki prawa w naszym kraju w szczególności, a o użytku onejże w ogólności (Warszawa 1814). Czci prawo i żąda czci dla prawników — kiedy mówi «o poważaniu dawniejszych w Polsce prawników uczonych» (Warszawa, 1825 r.).
Bandtkie jeszcze wyszedł ze starej szkoły, żył i uczył się wtedy, kiedy obok prawa natury wszechwładnie kierowało umysłami ludzi prawo rzymskie. Wpływu szkoły t. zw. prawa natury nie ma u Bandtkiego zupełnie, choć go słuchał na wykładach Hoffbauera w Hali. Za to prawo rzymskie — profesorem jego był tamże Woltaer — wywarło na Bandtkiego potężne wrażenie. Często się na nie powołuje, jako na niedościgły wzór, wyszukuje ślady jego w Polsce, co nawet doprowadza do przesady. Twierdził bowiem, że prawo rzymskie miało w Polsce moc posiłkową, wbrew Czackiemu, który wywodził to prawo od Germanów. Bandtkie na żywą natrafił opozycyę. Prócz Czackiego brali w niej udział Ossoliński, Mickiewicz i Morze. Ale Bandtkie nie dał się przekonać i uparcie stał przy swojem zdaniu. Temu zajęciu się prawem rzymskiem, które wykładał także przez czas pewien na uniwersytecie, przypisać należy wydanie dwóch rozpraw z tego zakresu, które Bandtkie ogłosił po łacinie: 1) Vindiciae iuris Romani Iustinianei (Wrocław 1808), gdzie właśnie wypowiedział powyższe zdanie, i Lineamenta iuris Romani ad ordinem institutionum Iustiniani imperatoris digesta (Warszawa 1816).

Wszystkie inne rozprawy czy odczyty tyczą się już ściśle historyi prawa polskiego. Kilku drobnych wystarczy wymienić tytuł, by wskazać ich treść. W rozprawie p. t. «Rzecz o czwartym groszu siostrom z pozostałości ojczystej przez braci udzielanym» (Pamiętnik warszawski r. 1815, t. II str. 3-40) wywodzi, iż ograniczenia kobiet do czwartej części spadku nie było pierwotną instytucyą prawa polskiego, że je wprowadzono dopiero w XVI w., jak przypuszcza, pod wpływem Węgier. Druga rozprawa: «O notaryacie,

  1. Bandtkiemu przypisują dwie rozprawy: 1) Mieszkańce w górach szląskich nie są początkami starożytnych Germanów — drukowana po niemiecku w Schlesische Provinzialblätter r. 1803 str. 414-426, i w tłomaczeniu polskiem w Osińskiego «Pamiętniku Warszawskim» r. 1809 t. III, str. 125-139; i 2) «O monetach najdawniejszych polskich i szląskich, drukowana po niemiecku w «Schlesien chedem und jetzt 1806. Stück V i po polsku w Bentkowskiego «Pamiętniku Warszawskim» czyli «Dzienniku nauk i umiejętności t. IV, r. 1816 str. 257-285, 377-389. Obie te rozprawy są jednak jego brata, Jerzego Samuela (pierwsza podpisana G. = Georg S. Bandtkie, druga I. S. Bandtkie. Tę drugą tłomaczył nasz Bandtkie, jak widać z liter: I. W. B.