rzeniowski tworzyć powieści, które trwałą w literaturze wartość zachować miały. I w nich nie zarzucił bynajmniej moralizowania, i w nich występował zawsze jako człowiek poważny, trzymający w więzach wybuchy satyry lub rozbujałej namiętności, i w nich prawie wyłącznie przebywał wśród warstw zamożnych; ale wprowadził do opowiadania większą żywość, urozmaicił je rozmowami doskonale prowadzonemi, lubo nieraz przydługiemi, uświetnił dowcipem w najlepszym pospolicie smaku, wystawił wybornie pomyślane (a raczej: zaobserwowane) i konsekwentnie rozwinięte charaktery; jednem słowem stroną artystyczną powieści zajął się usilnie i udoskonalił ją do wysokiego stopnia. Pojedyńczemi scenami Korzeniowski nie wywierał tak bezpośredniego wrażenia jak Kraszewski; lecz zato zyskiwał sobie czytelnika całością utworu, umiejętnie i prawidłowo rozsnutym wątkiem. Nie posiadał tego co Kraszewski tchnienia poetyckiego, więc też nie zachwycał młodzieży; przemawiał natomiast do rozwagi swoim trzeźwym i wytrawnym sądem o stosunkach życia rzeczywistego. Nie wszystkie oczywiście jego powieści mają jednakową wartość estetyczną nie wszędzie kompozycya jest doskonała; czasami nawet poczucie moralne szwankuje; ale na ogół biorąc, są one objawem i myśli rozumnej i niepospolitego talentu.
Pierwszą powieścią, która zwróciła na siebie uwagę i zapewniła rozgłośne imię Korzeniowskiemu w tej gałęzi literackiej, był »Spekulant» (1846), przeważnie mający jeszcze formę narratorską. Bardziej dramatycznym stylem, z większą ilością rozmów, z niemałym zasobem komizmu skreślona zostala: «Kollokacya» (1847). Poetycz nością i świeżością charakterów odznaczyły się «Wędrówki oryginała», tak że późniejszy, szerszy obraz życia artystów: «Garbaty» (1853) nie wyrównał im pod tym względem.
Prąd reakcyjny po r. 1850 panujący odbił się na powieściach Korzeniowskiego, ale nie tak silnie jak u Kraszewskiego. Uwielbienie dla przeszłości kontuszowej, potępienie reformatorów XVIII wieku, idealizowanie szlachty wiejskiej, głębokie uszanowanie dla «sukni» duchownej przejawiają się wyraźnie w komedyi historycznej «Wasy i peruka» (1852), w opowiadaniu dziejowem: «Pan Stolnikowicz wołyński» (1854) i w najsłabszej powieści, jaką Korzeniowski napisal, p. t. «Sczęście za górami» (1858). Nie szedł jednak autor ich tak daleko, by po prostu pluć na cywilizacyę europejską i nie widzieć wielkich wad ogólno narodowych takich jak: próżność, aktorstwo i chęć pozowania, małpowanie obcych i możniejszych, lenistwo myśli i lenistwo ciała, niewiara w siebie, nieuszanowanie zasad i słabość woli. W radach, podawanych celem uleczenia naszych chorób społecznych, Korzeniowski kładł w tym czasie nacisk na trzy główne rzeczy: 1) na podstawę religijną w myślach, uczuciach i postępowaniu, bez bigoteryi jednak i fanatyzmu; 2) na jasne i trzeźwe liczenie się z realnymi warunkami bytu; 3) na pracę uczciwą i sumienną w jakimkolwiek zawodzie: urzędniczym, lekarskim, artystycznym, handlowym czy rzemieślniczym. Pod tym ostatnim względem wyprzedził współczesnych sobie powieściopisarzy i publicystów, wznawiając rozwijaną przez Tomasza Massalskiego (w «Panu Podstolim» 1831-33) myśl «pracy organicznej». Nie nazwał jej wprawdzie tem mianem, lecz główniejsze znamienne jej cechy nakreślił dobitnie już w «Nowych wędrówkach oryginała» (1851, a rozsnuł szerzej i w praktycznem zastosowaniu uplastycznił w swojem arcydziele powieściowem, w «Krewnych» (1857), najharmonijniej ułożonem, najściślej ześrodkowanem, najszerszy zakres życia towarzyskiego (między innymi świat rzemieślniczy i finansowy) obejmującem. Są od niej żywsze, dowcipniejsze, są lepiej wykonane w częściach poszczególnych («Emeryt» 1851, «Tadeusz Bezimienny», 1852, «Wdowiec» 1856, «Ofiara i sumienie» 1860 i in.); ale żaden jako całość nie przewyższa «Krewnych», które też miały rozgłos ogromny.
Korzeniowski nie hołdował hasłu: sztuka dla sztuki; od początku do końca zawodu był w tej kwestyi, jak we wszystkich innych szlachetnym utylitarystą. Cel, dążność jasną i wyraźną miało każde jego dzieło. W dramatach cel ten miał charakter wyłącznie moralny; w komedyach i powieściach przybierał prócz tego cechę społeczną wytknięcia jakiejś wady lub wskazania drogi ku lepszemu i szczęśliwszemu życiu. Nie przeszkadzało to jednak autorowi tworzyć figur naprawdę żywych i nie zmuszało go do wykrywania i falszowania prawdy dla tendencyi, lub do kreślenia postaci abstrakcyjnych. Nikt lepiej naówczas od Korzeniowskiego i wielostronniej, z zachowaniem
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/281
Ta strona została przepisana.