lub dodatkach do swych prac naukowych pomieścili. Teraz miał powstać pierwszy wielki dyplomataryusz polski. Że ta publikacya przysłużyła się nauce naszej nietylko obfitością ogłoszonego materyału, ale zarazem ścisłem, krytycznem jego opracowaniem i wydaniem, w tem zasługa przedewszystkiem Helcla, który pracą z początku kierował i sam też w znacznej części jej dokonał. Zgromadził on stosunkowo dość pokaźną ilość nieznanych dyplomów średniowiecznych (do roku 1506) ze zbiorów publicznych i prywatnych, przepisywał ich teksty z największą skrupulatnością i dokładnością, opierając się o ile możności na oryginałach, a zarazem podając odmianki, o ile dyplom jakiś znalazł się w kilku egzemplarzach; rozwiązywał i ustalał, czasem prostował daty, przydawał objaśnienia topograficzne, osobowe i rzeczowe, rozpatrywał w razie zachodzących wątpliwości pytanie co do autentyczności dokumentu. Nie można powiedzieć, żeby ta praca, sama w sobie żmudna, usłaną była różami; niejednę trudność miał Helcel do zwalczenia w komitecie redakcyjnym, złożonym przez Rzyszczewskiego z pięciu uczonych warszawskich, którzy nie zawsze godzili się z tem, zdaniem ich, zbyt pedantycznem opracowywaniem materyału, a znamienną jest rzeczą, że nawet tak poważny, ścisły i sumienny badacz, jak Hube, dał się wobec Helcla słyszeć ze zdaniem, iż znaczna część aparatu krytycznego jest tu rzeczą zbyteczną. Mimo te i inne podobne przeszkody, ukazał się wreszcie w r. 1847 pierwszy tom «Kodeksu dyplomatycznego Polski»[1]. Nie udało się Helclowi opracować całego tomu w sposób jednolity, przypisy jego sięgają tu tylko do nr. 107. Ale myśl, zapoczątkowana przez niego, nie zaginęła; dalsze numery tego tomu, jakoteż dwu części tomu drugiego, w których wydawnictwie nie brał już bezpośredniego udziału (wydane 1847-1853) opatrzył w znacznej części przypisami objaśniającymi A. Muczkowski, według wzoru, stworzonego przez Helcla. Same jednak odpisy do tomu pierwszego, jako też znaczna część odpisów dla tomu drugiego, przygotowane zostały jeszcze przez Helcla.
Znaczenie, jakie przedstawia wydawnictwo tego dyplomataryusza, nie zostało dotąd w szeregu zasług Helcla należycie ocenione, może dla tego, że je zaciemniły poniekąd późniejsze zasługi wydawcy «Starodawnych prawa polskiego pomników». A jednak, jak tamte, także i ta publikacya ma znaczenie przełomowe w dziejach naszej nauki; dała nam ona pierwszy, prawdziwie naukowy dyplomataryusz, w którym zastosowano wszystkie ustalone na Zachodzie nowożytne zasady i prawidła wydawnicze, zarówno pod względem ścisłości w oddaniu tekstu źródeł, jakoteż krytyki edytorskiej; dzieło, które stanowiło wzór dla wszystkich późniejszych naszych wydawnictw kodeksów dyplomatycznych.
Dalszą pracę nad publikacyą dyplomataryusza przerwała potęgująca się, dawno już organizm Helcla trawiąca choroba mlecza pacierzowego, jako też groźne wypadki, jakie zaszły w kraju roku 1846. Od dłuższego już czasu brał Helcel udział w życiu publicznem, zajmował się jego sprawami, pracował w miarę sił nad urzeczywistnieniem zadań społecznych. Jeszcze r. 1833, wspólnie z Konstantym Świdzińskim i Pawłem Popielem opracował memoryał w sprawie zagrożonego skutkiem przeprowadzonej równocześnie reformy Uniwersytetu Jagiellońskiego i przesłał go cesarzowi austryackiemu, jako zwierzchnikowi jednego z państw opiekuńczych Rzeczypospolitej krakowskiej; w samej Rzeczypospolitej podejmował się różnych funkcyj publicznych: był arbitrem przy wprowadzeniu do sądów spraw skarbu i instytutów (od r. 1833), członkiem komisyi kodyfikacyjnej i komisyi emerytalnej (od 1838), zastępcą w komisyi obrachunkowej (od 1843), członkiem komitetu teatralnego, piastował także mandat deputowanego na sejm Rzeczypospolitej. Wypadki galicyjskie z r. 1846 i mylna interpretacya, jaką im nadawano w prasie zagranicznej, skłoniły go do napisania obszernej broszury w języku niemieckim[2], wystosowanej do publicysty niemieckiego Schuzelki, w której
- ↑ Codex diplomaticus Poloniae, vol. 1. Varsoviae. 1847. 4-o.
- ↑ Briefe eines polnischen Edelmanns an einen deutschen Publicisten über die jüngsten Ereignisse in Polen und die hauptsächlich bisher nur vom deutschen Standpuncte betrachtete polnische Frage. Pismo to ogłosił Schuzelka w Hamburgu r. 1846, z dodatkiem artykułu przez siebie napisanego, skutkiem czego i same Listy uchodziły przez długi czas za dzieło Schuzelki. Druk ten, dziś bardzo rzadki, powtórzony został w dziele H. Lisickiego, Antoni Zygmunt Helcel II str. 291-397.