dał poważny i spokojny pogląd na stosunki europejskie i polskie, wyłuszczył bystro zasady układu społecznego i państwowego dawnej Polski, wyjaśnił przyczyny jej upadku, ale zarazem odparł niesłuszne zarzuty. Był to pierwszy ważniejszy krok w politycznym zawodzie Helcla. W r. 1848, mimo sterane zdrowie, udaje się na zjazd wrocławski, a następnie na zjazd słowiański w Pradze, gdzie bierze udział w redakcyi znanego projektu oparcia urządzeń Austryi na zasadzie federacyjnej i redaguje sam adres do cesarza, mający projekt ten poprzeć i uzasadnić. Kiedy wreszcie dla rewizyi konstytucyi kwietniowej austryackiej z r. 1848 zwołaną została konstytuanta wiedeńsko-kromierzyska, postawił Helcel w Krakowie kandydaturę swoję na posła, wyłuszczywszy uprzednio zasady i przekonania swoje w osobnej odezwie do wyborców[1], która mu zapewniła mandat do konstytuanty. W odezwie tej ostrzegał przed niebezpieczeństwem, grożącem Słowianom ze strony Niemców, wzywał do skutecznego oporu przeciw ich supremacyi, i zgodnie z zasadami adresu praskiego stawiał program federacyi Słowian austryackich dla urzeczywistnienia wskazanych celów. W Kromierzyżu, wobec ścierających się rozmaitych programów politycznych, zajmował, nawet pośród posłów polskich, stanowisko dość odosobnione; wśród obrad nad projektem konstytucyi wygłosił dwie uwagi godne mowy za wolnością kościoła i w sprawie urządzenia, stosunków gminnych.
Sejm kromierzyski spełzł, jak wiadomo, na niczem; kiedy wnet potem (1851 r.) cofniętą zostala także t. zw. narzucona konstytucya marcowa z r. 1849 i nastąpił nawrót do dawnego systemu rządów, zamknęło się dla Hella, podobnie jak i dla innych, pole do działalności publicznej. Tymczasem jednak, lubo na krótki tylko czas, znalazł po raz wtóry sposobność rozwinięcia działalności profesorskiej z katedry uniwersyteckiej. Kiedy w r. 1848 na Wszechnicę Jagiellońską powołano kilku uczonych polskich, znalazł się w ich rzędzie także i Helcel, zamianowany w październiku profesorem historyi prawa polskiego. Objął wykłady r. 1849 i oddał się nowym obowiązkom z właściwem sobie przejęciem i gorliwością nie zaniedbał przytem zajmować się ogólnemi sprawami uniwersytetu, które w niejednym względzie domagały się reformy. Szkolnictwo austryackie otrzymało podówczas zdolnego, ożywionego dobremi chęciami kierownika w osobie ministra oświaty hr. Thuna, któremu też zawdzięcza niejednę ważną reformę. Korzystając z takiego ułożenia się stosunków, Helcel, wnet po otrzymaniu nominacyi, przedstawił Thunowi obszemy memoryał, dotyczący podniesienia poziomu naukowego na wydziałach prawnych uniwersytetów austryackich wogóle, a uniwersytetu krakowskiego w szczególności. Memoryał kładł nacisk na korporacyjny charakter uniwersytetów, domagał się przeprowadzenia zasady wolności nauczania, a zarazem usunięcia daleko idącej ingerencyi władz administracyjnych w sprawy uniwersyteckie. Jakkolwiek żądania te były tylko zastosowaniem zasad, leżących w charakterze organizacyi uniwersyteckiej i wypływały z istotnej potrzeby nauki, jakkolwiek niektóre z nich przeprowadził sam minister oświaty, to jednak inicyatywa Helcla nie sprawiła dobrego wrażenia na biurokraci austryackiej. Zapamiętano sobie śmiałe jego wystąpienie, a kiedy wnet potem, po cofnięciu konstytucyi, postanowiono znowu zniemczyć uniwersytet krakowski i w związku z tem usunąć z niego profesorów Polaków, nazwisko Helcla znalazło się jedno z pierwszych na liście proskrybowanych. Napór był tak silny, że nawet sam minister Thun po całorocznem wahaniu się musiał ustąpić; r. 1853 Helcel otrzymał dymisyą z profesury, razem z W.
Polem, Małeckim i Zielonackim.
Druga profesura Helcla trwała zatem tylko cztery lata. Mimo krótkości czasu miała ona jednak ten skutek doniosły, że zwróciła go napowrót do poprzednio przerwanych studyów nad historyą prawa polskiego, którym odtąd już największą część swojej pracy życiowej poświęcił. Najpierwszym owocem zajęć jego profesorskich był systematyczny wykład prawa prywatnego polskiego, spisany dla własnego, podręcznego użytku przy prelekcjach, ogłoszony z papierów pozostałych, dopiero po śmierci Helcla, przez Bobrzyńskiego)[2].