skiego, Wilno, Marcinowski, 1826; oryginał znalazł Daniłowicz w petersburskiem muzeum Rumiancowa; oto Latopisiec Litwy i kronika ruska, częściowo w Dzienniku Wileńskim, Wilno, Marcinowski, 1827. Ta kronika jest pierwszą, jedynie autentyczną, najdawniejszym bytkiem dziejów z czasów Olgierda, Kiejstuta i Witolda, wydatniejsze zajmującym miejsce między kronikami XV wieku. Rękopis Daniłowicz znalazł na Podlasiu. Niezwyczajny to z czasów przed Stryjkowskim dokument naocznego świadka. W r. 1830 ogłosił Daniłowicz w Petersburgu O medalach Radziwiłłowskich i gabinetach nieświezkim i charkowskim, 1830 r., w Tygodniku Petersburskim. Odnośną kollekcyę medali znalazł Daniłowicz w Uniw. charkowskim (zginęła ona w r. 1812 w Nieświeżu). W Tygodniku Petersburskim dał nasz uczony Rozbiór Historyi Wilna J. I. Kraszewskiego (1833) i Dorywcze uwagi o hypotekach (1835). W r. 1837 ogłosił Daniłowicz w Wilnie Historyczny rzut oka na prawodawstwo litewskie.
Namiętny w dziedzinie dyplomatyki i paleografii, badacz nasz, gromadził zewsząd skrypta, kopiował zabytki, zwiedzał w kraju i po za nim biblioteki, klasztory, archiwa starożytnych domów, a to z niesłychaną pracowitością i erudycyą, dziejopisarza. Uwieńczeniem działalności zabiegliwej życia całego Ignacego Daniłowicza, największą jego zasługą naukową, było wydanie pozgonne (Wilno, 1860 do 1862, 2 tomy, in 4-o) Skarbca dyplomatów papieskich, cesarskich, książęcych. uchwał narodowych, postanowień różnych władz i urzędów służących do krytycznego wyjaśnienia dziejów Litwy, Rusi litewskiej i ościennych im krajów“. Te klejnoty historyczne, to 2383 aktów, kronikarskich i innych źródeł roztrząśniętych przez Daniłowicza, obejmują zaś okres 1108 do 1569 roku. M. Krupowicz przypuszcza, że Indeks Napierskiego, streszczający dyplomata kraju nadbałtyckiego (z Królestwa i Rygi archiwów), wydany w latach 1833 i 1835 nastręczył myśl Daniłowiczowi stworzenia czegoś podobnego, bo rozpoczął odnośną pracę, w roku 1835. Wdowa po ś. p. Daniłowiczu sprzedała dzieło to za pośrednictwem K. Świdzińskiego E. hr. Tyszkiewiczowi, a ten ofiarował z całemi swemi zbiory Muzeum starożytności w Wilnie w dzień jego założenia 28 kwietnia 1855 r. W 5 lat potem wyszło ono z pod prasy nakładem Jana Sidorowicza, członka komitetu arch. a współdziałał temu Maurycy Krupowicz, sekretarz naukowy tejże komisyi. Z zajmującej biografii Daniłowicza, przez tegoż Krupowicza skreślonej w r. 1871, w „Tygodniku Illustrowanym“ (№№ 181 i 182), podobnie jak inni biografowie przeważnie korzystamy. Słusznie mniema Krupowicz, że gdyby nie Daniłowicz, nie mielibyśmy w literaturze takich np. Stadnickich, autorów żywotów rodzin, Jagiełły, Olgierda i Kiejstuta i t. p. Nauka wysoko stawia zasługi autora Skarbca i tylu ksiąg znakomitych innych. Za cnoty swe osobiste w stosunkach z kolegami i słuchaczami, profesor Daniłowicz, był powszechnie lubiony i szanowany. Wykładał jasno, panował nad przedmiotem, a posiłkował się na katedrach kilkoma językami. Rafał Hadziewicz (pisarz W i artysta malarz) nazywał Daniłowicza „pięćdziesięcioletnim panem młodym“, bo zaiste duchowo był młodym zawsze i wzorowym w pracy. Niestety jednak, pod koniec życia wysilając się obok innych zatrudnień, również wykładem prawa cywilnego polskiego, w r. 1841/2, szkolnym, w Moskwie, wpadł w obłęd prześladowczy. W r. 1842 osiadł w Kijowie, zkąd jako chory udał się do Grefenberga na kuracyę hydropatyczną. Atoli siły stargane nie dopisały już — i w Grefenbergu d. 30 czerwca szlachetnemu biegowi życia znakomitego uczonego kres nastał i tam, a nie w rodzinnej ziemicy litewskiej, odpoczął Daniłowicz na zawsze. Uczczony był Ignacy Daniłowicz za życia, jako członek warszawskiego Towarzystwa przyjaciół nauk, moskowskiego Towarzystwa historyi i starożytności, jako członek honorowy Uniwersytetu Krakowskiego, a po trzykroć piastował uczony nasz, urząd dziekana wydziału prawnego w uniwersytetach, w których wykładał. Nie doczekał Daniłowicz znamiennej epoki działalności wileńskiej komisyi archeologicznej (1855-64), gdy prałat Herburtt paleografią się trudnił. Któż mu potem dorównał w Litwie znawstwem i pracą? Pracowało nad historyą Litwy wielu innych, ale nikt z równą Daniłowiczowi doniosłością nie dotarł do podstawy jej dziejów.