wileński, Skarszewski biskup chełmski, Ks. Radziwiłł wojewoda wileński, Joachim Chreptowicz Kanclerz W. Ks. Litewskiego, Ks. Stanisław Poniatowski były Podskarbi W. Ks. Litewskiego, ksiądz Gawroński Kanclerz Kapituły krakowskiej, ks. Dawid Polikowski — prałat wileński, Stanisław Wojna starosta stanisławowski, Mikołaj Wolski szambelan królewski oraz Hieronim Strojnowski.
Komisyi edukacyjnej oddano opiekę nad wychowaniem publicznem, ona korzystała z bardzo szerokich praw i przez krótki czas swego istnienia, oddała oświacie krajowej niepospolite zasługi, już to organizując i zakładając nowe szkoły, już to reformując dawne, mianując zdolnych nauczycieli i regulując majątek edukacyi narodowej.
Ostatnie posiedzenie komisyi odbyło się 10 kwietnia 1794 roku. Był na niem obecny i Strojnowski, który i tu dał się poznać jako światły i gorliwy pracownik, to też biskup Massalski zwrócił nań szczególną uwagę i wprowadził do Kapituły wileńskiej, zaś Stanisław August obdarzył orderem Ś. Stanisława I-ej klasy. W roku 1797 Strojnowski został mianowany proboszczem akademickiego kościoła Ś. Jana w Wilnie.
Tegoż roku, w dniu 12 lipca, cesarz Paweł zatwierdził opracowane przez Poczobuta statuta dla szkół litewskich. Akademia Wileńska była pozostawiona w dawnym stanie, chociaż zniesiono prezesów Collegii, a cały rząd oddano rektorowi.
Ustanowiono nadto z 12 osób komisyę, stanowiącą najwyższą zwierzchność nad akademią. Do rzeczonej komisyi, zostającej pod prezydencyą biskupa Jana Nepomucena Kossakowskiego, został również powołany i Strojnowski.
Gdy w roku 1799 rektor akademii Marcin Poczubut-Odlanicki z powodu sędziwego wieku opuścił swe stanowisko, wszystkich oczy zwróciły się na Strojnowskiego, jako na najgodniejszego następcę Poczobuta. Profesorowie podali za niego swe głosy, i on też został obrany rektorem.
Na samym początku piastowania tej godności, musiał Strojnowski stoczyć zaciętą walkę z Jezuitami białoruskiemi, którzy uzyskali od cesarza Pawła przywilej wyłącznego nauczania w prowincyach przyłączonych do Rosyi. Na mocy tego przywileju wszystkie szkoły, również jak uniwersytet wileński, powinny były przejść na własność Jezuitów, którzy wysłali swego generała do Wilna w celu objęcia w posiadanie Uniwersytetu i szkół. Były rektor Poczobut odradzał generałowi Jezuitów, aby nie rozpoczynał zatargu ze zwierzchnością Uniwersytetu, ponieważ ta nie łatwo da się pokonać, ale generał, opierając się na przywilej cesarski, nie dał się przekonać i zażądał wydania sobie gmachów uniwersyteckich. Wówczas Strojnowski zwrócił się do cesarza, błagając o utrzymanie Akademii w dawnym stanie i składzie. Krok ten pociągnął za sobą dla Strojnowskiego wiele przykrości.
Ze wstąpieniem na tron Aleksandra I dla wszechnicy Litewskiej nastała nowa era.
W roku 1803 wyszedł ukaz cesarski, dotyczący oświaty w Rosyi. W tym celu znów została wyznaczona specyalna komisya, do której należał Adam Czartoryski i Strojnowski. Komisya ta opracowała projekt, według którego całe państwo rossyjskie zostało podzielone na wydziały, albo okręgi szkolne z kuratorem na czele. Wydział naukowy wileński był złożony z 8-iu gubernii, mianowicie: wileńskiej, grodzieńskiej, mińskiej, witebskiej, mohilewskiej, wołyńskiej, podolskiej, kijowskiej i obwodu białostockiego. Wielkie trudności miała komisya do zwalczenia, ale w końcu wszystkie przeszkody zostały usunięte i w roku 1803 Strojnowski otrzymał z rąk cesarza akt potwierdzenia Wileńskiego Uniwersytetu i szkół jego wydziału.
Jak pracował, ile starań położył Strojnowski poświadcza sam ks. Czartoryski, który według Czackiego «oddał jednak Strojnowskiemu to ważne świadectwo, że do wyłożenia potrzeb edukacyjnych, ułatwienia trudności i pomyślnego skutku czynnie się przyłożył».
Istotnie tu zasługa Strojnowskiego jest ogromnej doniosłości. Korzystając z ustaw warszawskiej komisyi edukacyjnej, opracował ustawy, które nadawały Uniwersytetowi Wileńskiemu ogromną władzę, podnosiły wysoko stan nauczycielski, zaś uczącej się młodzieży zapewniały wielkie przywileje.
Pracując dla dobra publicznego Strojnowski przysporzył sobie licznych wrogów, którzy nie szczędzili nowemu rektorowi licznych krytyk i oszczerstw i nawet wtrącali się do jego życia prywatnego, nie wybaczając najmniejszej słabości, najlżejszego błędu. Robiono mu zarzuty, iż otacza się pochlebcami, usuwając ludzi zasłużonych
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/353
Ta strona została przepisana.