Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/359

Ta strona została przepisana.

Przedsięwzięcie, które łączyło w sobie zamiary tak sprzeczne materjalnie, jak np. spłatę długów i zniesienie pańszczyzny dającej gospodarstwu robociznę, uważali wówczas wszyscy za tak niemożebne do pogodzenia, że litowano się nad Brzostowskim, jako nad szlachetnym, ale stojącym nad przepaścią ideologiem. Jaką jednak jest potęga siła ludzkiej woli w jednostce polączona z energją, wytrwałą pracą, rozumem i poświęceniem, dowiódł tego swojemu społeczeństwu młody Karol Brzostowski. Jeszcze w r. 1820 zniósł pańszczyznę i wszelkie t. zw. darmochy czyli jej dodatki, zamieniając na czynsze, a niezależnie od tego zaprowadził na folwarkach gospodarstwo na wzór zagranicznych parobczane i płodozmienne, jedno z najwcześniejszych w Królestwie. Dla włościan pozakładał szkółki wiejskie, do których rodzice pod karą pieniężną do skarbonki ogólnej, obowiązani byli regularnie dzieci swoje posyłać, a fundusz jaki z tego źródła, oraz z kar za inne uchybienia wpływał do skarbonki, szedł na doktora i lekarstwa dla chorych. W celu zapewnienia włościanom miejscowym i okolicznym wszechstronnego zarobku i korzystnego spożytkowania surowych materiałów, założył browar piwny, miodosytnię, fabrykę porteru, odlewów żelaznych, narzędzi i maszyn rolniczych, oraz hutę szklanną. Jak zapewnia «Tygodnik Ilustrowany» (z października r. 1859), to w fabryce żelaznej sztabińskiej pod kierunkiem Brzostowskiego i przez miejscowych jego robotników, zrobione zostały dwie całkowite maszyny parowe i pierwszy w kraju telegraf elektryczny, (idący z fabryki do folwarku). Tym sposobem jeden z najzapadlejszych, najcichszych i zarazem najzacofańszych zakątków kraju, zakipiał pracą, ruchem przemysłowym i kulturą zachodniej Europy.
Brzostowski założył dla włościan sklepy, dostarczające wszystkiego, czego wieśniak potrzebuje, (po cenach kosztu), lombard wiejski i kasę udzielającą w razie klęski pożyczek bez zastawu, które mogły być spłacanemi w drobnych ratach z tygodniowego zarobku. Po ćwierćwiekowej mozolnej pracy zacny filantrop oglądał już pocieszające rezultaty swoich umiłowań. Lud w dobrach sztabińskich nauczył się czytać i pisać, znikło pijaństwo i żebractwo, wzrosła zamożność, moralność i pracowitość. Był to jednem słowem drugi Pawłow jego dziada referendarza, tylko o pół wieku późniejszy, więc do potrzeb i kultury nowej epoki zastosowany.
Jako bezzenny, nie mając komu przekazać wykonania dalszych zamiarów, (miał tylko jedną siostrę także niezamężną), pomyślał wcześnie o oddaniu po swej śmierci dóbr sztabińskich jako instytucyi publicznej w ręce człowieka, któryby głową i sercem odpowiadał trudnemu obowiązkowi kierowania gminą i zakładami przemysłowymi w duchu fundatora. Jakoż testamentem wyznaczył do tego p. Adolfa Gerschowa oficera inżynieryi b. wojsk polskich, który też po śmierci Brzostowskiego, nastąpionej w Paryżu dnia 25 lipca 1854, zawiadomiony został przez władze sądowe, że wolą ostatnią nieboszczyka uproszony jest na administratora dóbr i fabryk sztabińskich.
Punktem 3-im testamentu zapisał Brzostowski włościanom i mieszkańcom wsi swoich, bez względu na stan i religją, wszystko czem tylko w dniu jego śmierci władali, na własność wieczysta. Zastrzegł obowiązek utrzymywania nauczycieli i szkółek po wsiach kosztem ogółu mieszkańców. Przewidując rozluźnienie instytucyi po swej śmierci, usiłował zapobiedz temu surowemi obostrzeniami. Postanowił tedy, że każdy mieszkaniec dóbr, któryby dopuścił się krzywdy czyjejkolwiek, został np. złodziejem lub innym przestępcą, utracał prawo własności i wszelkie prawa przez testatora sobie nadane; że każdy gospodarz, któryby w ciągu jednego roku, trzy razy był widziany w stanie opiłym i nieprzytomnym, ma zdać gospodarstwo żonie, lub komu zechce; że ktoby nie zajmował się osobiście gospodarstwem i przeniósł się gdzieindziej i dochody gospodarstwa tam przeżywal, odpada od wszelkich praw i własności w dobrach sztabińskich. Równie troskliwym i przezornym okazał się testator w zapewnieniu dożywotniej pensyi oficjalistom i fabrykantom, ich wdowom i dzieciom, ustanawiając dobrze obmyślane przepisy emerytalne dla wszystkịch.
Punktem 15-ym testamentu rozdzielił czysty dochód z dóbr i fabryk sztabińskich na cztery części, przeznaczając jedną z nich na coroczne podwyższenie kapitału obrotowego fabryk i gospodarstwa, drugą na wynagrodzenia gratyfikacyjne dla oficjalistów, fabrykantów i służących, wyróżniających się gorliwością i dobrem prowadzeniem, jak również na wsparcia dla dotknię-