Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.2.djvu/366

Ta strona została przepisana.

cą, a chociaż dopiero po dziewięciu latach małżeństwa doczekał się syna Eryka (1842), a w cztery lata później drugiego syna Rudolfa (1846) już od r. 1840 miał dom pełen dzieci, wychowywał bowiem czworo sierot, pozostałych po siostrze swej żony, a nadto osierociałą swą uczennicę Sewerynę Struf, którą znał tylko z pensyi. A ileż tradycya przechowała nam innych przykładów jego dobroczynności! to honoraryum swe za lekcye oddawał jako wpis za ubogie uczennice, to uczył darmo w szkółkach, założonych przez swe uczennice; to na ulicy, jak św. Marcin, gotów był zdjąć z siebie ubranie, aby niem biednego przyodziać; to jakiejś staruszce dawał egzemplarze swych książek, aby z ich sprzedaży mogła swe najpierwsze potrzeby opędzić. Wobec tego, praca literacka zaledwie mogła wystarczyć na najskromniejsze utrzymanie. A przecież Jachowicz był bardzo płodnym pisarzem i zasypywał niemal dziatwę swemi książkami. W r. 1837 wyszła niewielka książeczka p. t. Zabawka dla małych dzieci czyli stopniowe czytanie, ułożone według dziełka pana Gauthier, w r. 1848 Czytanie Józi, zbiorek opowiadań i artykulików, przeznaczonych dla dziewczynek w wieku lat 10 do 12; między rokiem 1846 a 1852 wydał cztery tomy Pamiętnik dla Eryczka, dziełka poświęconego najstarszemu synowi; w roku 1848 i 1849 wydał Jachowicz Kalendarzyk dla dzieci, w tymże roku 1848 wyszła Zabawka abecadłowa, dająca wskazówki, jak uprzystępnić dzieciom rozpoznawanie liter; w roku 1855 i 1857 wyszły dwa tomy Śpiewów dla dzieci z melodyami najznakomitszych muzyków ówczesnych, jak Moniuszki, Szopena, Dobrzyńskiego, Komorowskiego i innych. Są to w tych śpiewach prawdziwe skarby poezyi: są piękne utwory religijne, jak owa dziecięca pieśń wieczorna:

Błyszczą gwiazdki na błękicie,
Jakaż wielka Boska moc!
Spojrzyj Boże na swe dziecię
Daj mi Panie dobrą noc.

Są piosneczki odpowiednie przy różnych zajęciach lub zabawach, jak owa pieśń o zboże dla dzieci z ochrony:

Kto chce wiedzieć, kto chce słyszeć, C
o się z zbożem dzieje:
Oto tak, oto tak (dzieci naśladują odpowiednie ruchy)
Ojciec zboże sieje.

albo pieśń przy grze w ślepą babkę:

Kółko krąż, kółko krąż,
A ty babko oczki wiąż.

Są dalej piosenki, zastosowane do rozmaitych zawodów i fachów, budzące w dzieciach ubogich poczucie własnej godności, a w zamożniejszych poszanowanie dla każdej pracy uczciwej, jak np. pieśń kominiarczyka:

Chociem brzydki, chociem czarny,
Alem chłopak grzeczny:
Nie dbam wcale o wdzięk marny,
Dość, żem pożyteczny.

Coby to na świecie było,
Gdyby nas nie stało?
Dla tej myśli wszystko miło,
Ruszam w komin śmiało.

Zawsze mnie ta myśl ożywia:
Ma świat korzyść ze mnie,
Jak to serce uszczęśliwia,
Jakże to przyjemnie!

Nie gardźcie mną, lube dziatki;
Że ubiór nieładny;
Nie straszcie mną, dobre matki,
To zwyczaj szkaradny.

Za co ja wam tak niemiły?
Za cóż tak obrzydłem?
Kogo zbrodnie oszpeciły,
Ten tylko straszydłem.

Kto pracuje w czoła pocie,
Zawsze godzien chwały:
Cała wartość człeka w cnocie,
W pracy zaszczyt cały.

W roku 1855 wyszła również zapomniana dziś a przecież bardzo udatna w pomyśle i wykonaniu Książeczka Stefcia, zawierająca oprócz powiastek prawdziwe zdarzenia z życia ludzi zasłużonych, jak ks. kanonik Jurgowski, Teofil Janikowski, ks. Wincenty Głoskowski. W r. 1857 wyszła znów bardzo ładna książeczka p. t. Ćwiczenia pobożne dla dzieci. Z pomniejszych utworów wspomnimy jeszcze: Siedm obrazków z życia Jezusa, Rady wuja dla siostrzenicy, Kościelny w dzień Wielkiejnocy, Przestroga dla mojej kochanej siostrzenicy, idącej za mąż, Myśli o krzyżu, Wierszyki moralne, Ojciec do syna rolnika, Podróż po kraju, Nadwiślanin, Książka dla rzemieślników, Rozrywki dla młodzieży rzemieślniczej. W papierach pośmiertnych pozostały jeszcze Pomysły do poznania za-