Tym drugim tomem zamykam Historję chłopów polskich. Dla uzupełnienia jej należałoby opracować tom trzeci, obejmujący twórczość duchową ludu. Tą pracą jednak zająć się nie chciałem z dwóch względów: sąd mój o wartości tych tworów w obrębie poezji tak dalece różni się od opinji powszechnie przyjętej w literaturze, że obawiam się, czy nie jest mylnym; do ocenienia muzyki naszego ludu, chociaż ona wydaje mi się oryginalną i piękną, nie czuję się dość uzdolnionym. Po przestudjowaniu dwudziestu kilku tomów zbioru O. Kolberga oraz Gołembiowskiego, Z. Glogiera, L. Malinowskiego, Materjałów wydawanych przez Akademję Umiejętności i in., znalazłem tak mało poezji i opowieści artystycznych nawet według miary niskiego poziomu kultury, że one nie wystarczały mi do podniesienia wysoko całej tej dziedziny objawów ducha ludowego. Nie brakło zresztą w literaturze naszej sądów podobnych. Doskonały znawca przedmiotu R. Berwiński[1] mówi: «Lud nie ma samodzielnej twórczości ducha, a jeżeli ją ma, to w takiej tylko mierze, jak dziecko. Siła jego ducha a raczej wyobraźni jest
- ↑ Studja o literaturze ludowej. Poznań 1854, t. II, r. 209 i in.