Po unieważnieniu skąpej łaski sejmu Czteroletniego przez Targowicę i rozwianiu się uniwersałów Kościuszki, nie pozostał żaden akt ustawodawczy, zapewniający poddanym obronę od samowoli panów. Nieliczne objawy życzliwości prywatnej ani swą małą liczbą, ani zakresem nie budziły ufności, zwłaszcza że mogły być tłumaczone jako wyrazy strachu[1]. Chłopi mieli w świeżej pamięci nietylko wspomnienia odwiecznej niewoli, nietylko okrucieństwa (na Rusi) po stłumieniu konfederacji Barskiej[2], ale także uśmierzenie «zbrojnem ramieniem» skromnego ich oporu, wywołanego błędną pogłoską o radykalnych postanowieniach na ich korzyść sejmu Czteroletniego. Do tych pobudek dołączyły się inne, również silne. Było to niewątpliwie jedynie fałszywą kartą, rzuconą w nieuczciwej grze, którą mocarstwa rozbiorowe często posługiwały się, gdy rozpuściły wieść, że zamierzały wyzwolić chłopa polskiego, ale ta wieść przedostała się do ludu i osiągnęła swój skutek[3]. Nadewszystko wszakże
- ↑ Na sesji sejmowej 25 maja 1792 r. niektórzy posłowie oświadczyli, że nadają wolność włościanom, aby bronili ojczyznę od najazdu. (Gazeta narodowa i obca, Nr. 43). Te i inne nieliczne ofiary nie rozstrzygały sprawy ogólnej.
- ↑ Gdy Rosjanie zdobyli Bałtę, oddali zbuntowanych chłopów Branickiemu, który «wielką ich liczbę kazał wywieszać, 800 skazał do robót publicznych, a połowę zaprowadzono do Lwowa, gdzie, gdy trybunał zaczął proces prawny, nadszedł rozkaz z Warszawy, aby, przerwawszy badanie, skazać na kary winnych bez dalszego wyjaśniania. Wszyscy więc ododdani zostali w ręce katowskie i bez różnicy podpadli karze śmierci». (Pamiętniki XVIII w., Poznań 1867, t. VII, 57).
- ↑ A. Ferrand (Histoire de trois demembrements de la Pologne. Paryż 1820, II, 129) przytacza z Gazette de Leyde,