Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/062

Ta strona została uwierzytelniona.

powiada E. Chojecki — było przekonanie, że lud przystępny zawsze dla słów prawdy, niezużyty moralnie, a tem samem łatwy do porwania w imię ojczyzny i wolności, na pierwsze hasło powstania wystąpi ze swego łożyska groźną falą i niezwalczoną siłą żywiołu pokona wszelkie zawady... Groźne siły, uszykowane na papierze, rozwiały się jak mgła przekłuta słonecznym promieniem rzeczywistości... Charakter powstania krakowskiego był zbękarconym płodem niedojrzałych pojęć społecznych i politycznych».[1]

Centralizacja emigracyjna również mylnie obliczyła drugi czynnik — rząd austrjacki. «Austrja — jak ją określił Zienkowicz[2] — potworny zlepek rozdrażnionych piekielną polityką nawzajem przeciw sobie ludów, rak polityczny Europy, obłęd dziejowy, jaskinia dyplomatycznej kradzieży, chłoniącego wszelkie światło jezuityzmu, katownica na krwawo lub na sucho wedle potrzeby, morderczyni nietylko ciała, ale i ducha, hańba społeczeństwa, wstyd ludzkości» — zachowała się wobec sprzysiężenia polskiego zgodnie ze swą złą naturą. Już w zmuszeniu szlachty, ażeby ona wykonywała czynności najdokuczliwsze dla chłopów — pobór podatków i rekrutów — rząd austrjacki zaszczepił w nich nienawiść do panów. Wytropiwszy spisek, którego tajemnice w znacznej części wypłynęły już na wierzch, i otrzymawszy wiadomość o wybuchu powstania w Poznańskiem, przygotował się należycie do tłumienia go w Galicji. Już na dwa lata przed wybuchem jego ajenci i urzędnicy rozno-

  1. «Rewolucjoniści i stronnictwa wsteczne», III, 59.
  2. Tamże, przedmowa.