Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/076

Ta strona została uwierzytelniona.

kilku proboszczów ośmieliło się w sprawie tak ważnej odstąpić od swych obowiązków». Ani słowa nagany dla morderców, ani słowa litości dla ofiar rzezi, nawet dla księży, który trupy psy ogryzały.
Gdy właściciele ziemscy i ich oficjaliści zostali wymordowani, powstanie stłumione a zagranica okłamana, jakąż wdzięcznością wypłacił się rząd chłopom za ich krwawą pomoc i hańbę? Ta nagroda stanowi koronę jego niegodziwości. Cesarz podziękowawszy wojsku i urzędnikom za mężną służbę, w odezwie do «wiernych galicjanów», oświadczył: «Po zniszczeniu haniebnych zamiarów nieprzyjaciół wszelkiego porządku prawnego, wzywa się was obecnie, ażebyście znowu oddali się dawnym spokojnym zajęciom i przez ścisłe wypełnianie obowiązków poddańczych, złożyli nowy dowód, że tak, jak dla utrzymania porządku i prawa umiecie walczyć, tak też przez posłuszeństwo i uległość je utwierdzać». Naturalnie chłopi nie myśleli ani oddawać się «spokojnym zajęciom», ani «ściśle wypełniać obowiązków poddańczych» i czekali na jakąś wielką łaskę monarszą. Otrzymali ją wreszcie po kilku tygodniach w postanowieniu, które ich przejęło zdumieniem i rozczarowaniem. Cesarz stwierdziwszy ponownie ich «wierność, przychylność i zamiłowanie porządku», wyraził nadzieję, że «wstrzymają się od wszelkiego oporu przeciwko ustawom własności». Dla okazania im zaś jeszcze raz ojcowskiej troskliwości uwolnił ich od dalekich podwód i od płatnych robót pomocnych podczas żniw i sianokosów dworskich a pokrzywdzonym pozwolił zwracać się ze skargami do władz