Chociaż w dniu obwieszczenia tej łaski nieznana była jeszcze w Galicji całkowita treść patentu, tylko jego cząstka znosząca pańszczyznę, wywołał on powszechne oburzenie samym faktem podstępnego uprzedzenia i udaremnienia zamiarów demokracji narodowej. Komitet krakowski wydał odezwę, w której mówił: «Ludu polski! Ogłoszenie ze strony władz administracyjnych, dziś na rogach ulic rozlepione... jest tylko skutkiem żądań dziedziców, napróżno wielekroć do rządu zanoszonych, następnie przez deputację polską w Wiedniu do stanowczego i ostatecznego rozstrzygnięcia rządowi przedstawionych, a na koniec po wielu miejscach, pomimo przeszkód ze strony urzędników, przez samych dziedziców z dniem 23 kwietnia w wykonanie już wprowadzonych. Rząd zatem ogłosił ludowi polskiemu to, co mu dziedzice już z własnej woli zrobili i czego rząd wstrzymać nie mógł. Niema więc pańszczyzny! Bogu zato złóżmy cześć! Niech żyje Polska w równości i braterstwie wszystkich swych dzieci, pod opieką odwiecznej swojej królowej, Najświętszej Matki Boskiej Częstochowskiej».
Nie wszyscy jednak podzielali ten entuzjazm i nie wszyscy ograniczyli się do protestu milczącego. Typową ideologję staroszlachecką wyłożył jasno i szczerze Fran. Wiśniowski w Manifeście w sprawie ojczyzny (Lwów 1848). Powoławszy się na Boga, Cycerona, cesarzów rzymskich i królów izraelskich, tak rozumował: «Prawna własność wszystkich powinności inwentarskich gruntuje się na tej zasadzie prawa natury: daję, abyś dał, daję, abyś robił, robię abyś dał. Właściciel ziemi daje wieśniakowi część
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/094
Ta strona została uwierzytelniona.