Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.

ski[1] nakreśliwszy ciemny obraz położenia poddanych przed regulacją, mówi: «Wszystka ta siła, tak ręczna jak sprzężajna, która była zmarnowana, ginęła bez najmniejszego użytku, nie przynosząc rzeczywistej korzyści jednostkom, a była dotkliwą stratą dla ogółu. Po regulacji zmieniła się zupełnie sytuacja zarówno dziedziców, jak włościan. Gospodarstwo się udoskonaliło, dochodność olbrzymio wzrosła. Ziemianie nabrali chęci do gospodarstwa, zaczęli się kształcić i — co dziwno — wyrzekać zbytku, który często jest grzechem upadku. Urzędnicy pruscy sądzili, że włościanie polscy w 1823 r. nie byli zdolni i godni uzyskania własności. Czuli wreszcie to dziedzice niektórzy oddawna, przed wszelkiemi w tej mierze wydanemi prawami nadawali własności nieograniczone; a skoro już wyszło prawo regulacyjne, z dumą to o rodakach powiedzieć mogą, iż gdy w dawnych prowincjach pruskich szły regulacje na drodze prawa i wyroku, u nas w Księstwie były prawie wszystkie na drodze dobrowolnej ugody z wielkiemi częstokroć poświęceniami dziedziców doprowadzone».

«Rząd pruski — pisze entuzjastycznie inny autor[2] — nie potrzebuje u późnej potomności żebrać pochlebnego sądu, bo świadczą za nim teraz tysiące ludzi usamowolnionych, którzy w otwarte im do oświaty podwoje szybkim wbiegają krokiem, świadczą tysiące sił martwych powołanych do życia tak w narodzie, jako i w ziemi, świadczy moralność ludu.

  1. Regulacja stosunków włościańskich (Odbitka z Bibl. Warszawskiej 1845, s. 29, 40).
  2. *** O uregulowanie stosunków włościańskich w Poznańskiem. Lipsk 1843, s. 8. i in.