on na kongresie rolniczym w Berlinie — oprócz pensji pobierają tantjemę od dochodu; dlaczegóżby tej zasady nie zastosować do całej służby?[1] Zmorski w wierszu p. t. «Sukmany» (1845) wzywał:
W siermięgi bracia, w sukmany!
Kto chce ludowi przewodzić,
Nie dość, że mu lud kochany,
W ludu szacie musi chodzić.
Z pobudki zapalonego demokraty księgarza Stefańskiego, który sprowadzał z Paryża do Poznania i rozpowszechniał wydawnictwa emigracji, powstał Związek plebejuszów, który oddziaływał również na chłopów. Towarzystwa rolnicze Wielkopolskie, Gnieźnieńskie, Gostyńskie występowały z rozmaitymi projektami poprawy losu włościan[2].
Chociaż zarzewie rewolucyjne miało zaprawę głównie polityczną, zmierzającą głównie do wyjarzmienia Polski naprzód z zaboru rosyjskiego a następnie, gdyby to się udało — w dwóch innych, jednakże ponieważ czynikami ruchu były żywioły postępowe, demokratyczne, więc naturalnie wplotła się w ich dążenia reforma rolna. Tu jednak grunt dla niej był inny, niż w Galicji. Poznańskie miało stosunki pańsko-chłopskie od 20 paru lat uporządkowane i uspokojone, gospodarzów włościan zadowolonych. Ale oprócz nich był niezadowolony proletarjat wiejski, który regulacja pominęła i pozostawiła w usposobieniu podatnem do buntu. W tej warstwie siew rewolucyjny zakiełkował szybko, a miejscami