i chciwość dzierżawców dóbr narodowych, zalecając im dekretem książęcym z r. 1808, ażeby wspomagali włościan zwłaszcza zbożem, a dekretem z r. 1812, ażeby z kandydatów do dzierżaw wybierano ludzi dobrze obchodzących się z ludem, chętnych do udzielania mu potrzebnych wiadomości[1].
Minister sprawiedliwości Łubieński wydał (1808) instrukcję dla notarjuszów ze wzorami kontraktów, polecającą wymieniać w nich szczegółowo wszystkie powinności włościan, które miały być ściśle oznaczonemi i nienaruszalnemi warunkami stosunku dzierżawnego. — Wszystkie te jednak ustawy, dekrety i instrukcje nie usunęły i nie złagodziły ujemnego ich skutku — odcięcia chłopów od ziemi, wielkiej ich krzywdy. Dowodnie i umiejętnie przedstawia ten skutek i tę krzywdę W. Grabski. «Do czasów Księstwa Warszawskiego nabyli oni w pewnym stopniu prawo do gruntu, jeśli nieprzyznane drogą prawodawczą, to drogą ustalenia się pewnych pojęć zwyczajowych. Wraz z wprowadzeniem ducha swobody i światła Zachodu spełniono u nas ostateczny akt wywłaszczenia włościan, zakończający na razie długoletni ponury proces dziejowy... Za wolność przenoszenia się z miejsca na miejsce, którą otrzymał chłop, przyznano szlachcicowi tytuł prawny nieograniczonej własności ziemi, posiadanej przez chłopa». Artykuł dekretu, pozwalający włościanom, spełniającym swoje powinności, pozostać w miejscu dotychczasowem «do roku», zawierał wniosek, że po tym terminie pan ziemi może
- ↑ Dziennik praw Ks. Warszawskiego, IV, 277—278 (Kiedroniowa) Historja Tow. Roln. I, 11, 14, 21.