odzywa się czkawka starych przesądów i nałogów szlacheckich. Wspomniany wyżej autor traktatu O włościanach, zwolennik Rousseau’a, u którego najbardziej podobało mu się zdanie, że «wolność jest potrawą smaczną, ale niestrawną», twierdził: «Ażeby uwolnionego, nieoświeconego chłopa prawdziwie uszczęśliwić, trzeba nasamprzód odjąć mu sposoby nadużycia wolności i pomieszania porządku rządownie upoważnionego» a nadto zabezpieczyć jego życie z rodziną przez zyski z ziemi, wreszcie zapewnić mu łatwość wypłacenia się właścicielowi za ziemię. Ciemna i nadużywająca wolności szlachta nie przestała aż do znudzenia śmieszności śpiewać starą, niedorzeczną, od wieków bezmyślnie powtarzaną piosenkę, że nie można chłopa wyzwolić z powodu jego ciemnoty i obawy nadużycia swobody. Projekty nowego układu stosunków pańsko-poddańczych, niby zastosowanego do wymagań czasu, przeniknięte były stęchłem uroszczeniem i egoizmem stanowym. J. Klimkowicz[1] radził «rozdać włościanom wszystkie grunty na odsep w ziarnie», przyczem «właściciel zyska to, że te korce brać będzie bez wszelkiego mozołu». Autor spodziewa się, że włościanie mając ziemie oddane w wieczystą dzierżawę, będą starali się je ulepszyć i przez to podniosą poziom rolnictwa, czyli wyręczą w tem zadaniu i obowiązku panów, którzy będą mogli ciągnąć zyski z cudzej pracy i własnego próżniactwa. Czciciel Napoleona A. Biernacki[2] i zwolennik wie-
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/137
Ta strona została uwierzytelniona.