najmniejszy obszar osady włościańskiej uznaje dwie włóki w ziemi dobrej, a trzy w złej.
Też same i inne przyczyny niedoli włościan wykazuje J. Sołtykowicz[1], który jednak sięga po nie głębiej i dostrzega je lepiej. Pierwszą przyczyną tej niedoli jest źle zrozumiany interes właścicieli ziemi. «Niech nie będzie żydów i spekulacji propinacyjnych a nie będzie pijaków. Niech będzie pewność zarobku i posiedzicielstwa, a nie będzie niedbalców i gnuśników». Na zarzut wkraczania rządu w dziedzinę praw prywatnych, odpowiada: «Co opieka rządowa winna jest bezpieczeństwu własności i wolności w jej używaniu jednym, toż samo winna jest wszystkim bez wyłączenia mieszkańcom kraju. Skądże więc przywilej dla właścicielów ziemi, żeby oni sami tylko używali praw własności swojej bez ograniczenia, z krzywdą a przynajmniej możnością krzywdzenia własności osobistej i zarobkowej klasy rolniczej? Tak wolność, jak i własność uległą być musi porządkowi społecznemu».
Drugą przyczyną jest niestosunkowość powinności i pracy włościan do ich posiadania i wynagrodzeń. «Należy zamknąć oczy na wszystko, co było względem klasy roboczej w zwyczajach, inwentarzach (wykazach) a nawet prawach i rozpatrzyć się jedynie w potrzebach kmiecia». Powinien on mieć 60 morgów gruntu dobrego i 6 m. łąki. Bez tego może być tylko «ode dnia do dnia żyjącym nędznikiem, ciężącym na panu wiekuiście». Za to ma odrabiać nie więcej, niż 6 dni ciągłych w tygodniu. Wszelkie zaś inne powinności i daniny należy znieść
- ↑ O przyczynach nędzy naszych włościan. Kraków 1815.