Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

przeciwiała się słabiej i głównie z obawy, ażeby nie wytworzył się zaraźliwy przykład zmian niepożądanych dla gospodarstwa folwarcznego. Jej stanowisko było nawskróś egoistyczne. Wszelkimi zabiegami i sposobami starała się ona uprawnić tę zasadę, że stosunki włościan do właścicieli ziemi są sprawą czysto prywatną, regulowaną jedynie przez kodeks cywilny, a właściwie — jak słusznie wyraża się Kiedroniowa — przez interes i wolę strony silniejszej, która od r. 1807 zaczęła wyzyskiwać artykuły kodeksu Napoleona o dzierżawach. Według niego umowami prywatnemi były tylko terminowe, zawarte na określony przeciąg czasu a wszelkie korzystanie z cudzej własności — dzierżawą, opłacaną pieniądzmi lub częścią plonu, ale nie odrobkiem, nie pańszczyzną. «Wprowadzenie kodeksu Napoleona — mówi W. Grabski[1] — przy uznaniu ziem włościańskich za własność obywateli zatamowało ewolucję naturalną stosunków pańszczyźnianych... Zapoczątkowane przez rząd Księstwa Warszawskiego nie doszło do skutku; cała sfera bytu włościan oddana została na igraszkę interesów osobistych». Tak się stało, ale z drugiej strony stwierdzić trzeba, że ta ewolucja odbywała się bardzo powoli z częstemi nawrotami wstecznemi i że interes osobisty szlachty był ciągle główną siłą regulacyjną jej stosunku do włościan.

Dobra publiczne — dawne królewszczyzny, poduchowne, instytutowe, szpitalne i inne, w tej epoce obejmowały około 173.800 wł. chełmińskich (prywatne około 567.300) w 5570 wsiach (pryw. około 16990)

  1. Hist. Tow. Roln. I, 21.