Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/186

Ta strona została uwierzytelniona.

administracyjnemu, walczyć musi z nieprzełamanemi trudnościami. Jest to pasowanie się człowieka oświeconego z nieumiejętnym, możnego ze słabym»[1]. Spory dziedziców z włościanami rzadko wchodziły do sądów, do których zresztą, jako do stronnych, chłopi nie mieli zaufania. Rozstrzygał sprawy — jak dawniej — sam zainteresowany pan.

Równolegle z upośledzeniem, uciemiężeniem i wyzyskiwaniem materjalnem chłopów szło zaniedbanie umysłowe. Izba edukacyjna za Księstwa nakreśliła sobie rozległy plan oświaty powszechnej, ale krótkie istnienie nie pozwoliło jej go wykonać. Za Królestwa ten prąd reformatorski został zatamowany przez opór lub obojętność zarówno rosyjsko-polskiego rządu, jak zgodnej z nim w tym wypadku wstecznej szlachty, a zwłaszcza przewodniczących w komitecie reorganizacyjnym Nowosilcowa i Szaniawskiego. A gdy opłaty szkolne z obowiązkowych zamieniono na dobrowolne, liczba szkół wiejskich z 850 spadła do 350. Tylko koloniści niemieccy szerzyli między sobą światło, lud polski pogrążał się w ciemnocie. «Dosyć jest spojrzeć na kolonje niemieckie — pisze autor współczesny[2] — w których wszędzie znajdują się szkółki i gdzie wszyscy członkowie rodziny umieją tylko rachować, modlić się na książce i przeczytać w dniach świątecznych jaką naukę z Pisma św., do ich pojęcia zastosowaną; dosyć jest porównać ich stan, lepszy byt i obyczaje ze stanem

  1. Rkps. Bibl. Muz. Czartoryjskich, K. Kiedroniowa, 29,
  2. Bibljoteka polska 1825, III. 32.