nie Czartkowskiego zastępca wójta zbił chłopa śmiertelnie za odmowę odniesienia listu.
Podawane przez włościan Brodnicy skargi przeszły przez rozmaite instancje — Komisję województwa kaliskiego, przez Komisję Rządową Przychodów i Skarbu, przez kancelarję namiestnika, wreszcie w r. 1820 podali prośbę do tronu. Cesarz odesłał ją do namiestnika, ten — do Komisji Rząd. Przych. i Skarbu, ta — do Komisji wojewódzkiej, ta — do asesora ekonomicznego z poleceniem udania się na miejsce, ten zaś do dzierżawcy — tego samego, przeciw któremu była podana skarga.
Włościanie Brodni dla uwolnienia się od jego nadużyć oświadczyli gotowość wnoszenia wprost do kasy rządowej czynszu wyższego za pańszczyznę, niż płacił skarbowi dzierżawca, chcieli nawet sami wziąć w dzierżawę grunty folwarczne, wreszcie skapitalizować wszystkie powinności i daniny. Deczyńskiego, który w ich imieniu podał prośbę do tronu, usunięto z posady nauczyciela, stronnem śledztwem uznano go winnym i oddano do wojska, gdzie go dalej prześladowano.
Zapewne, nie wszyscy dzierżawcy dóbr narodowych byli Czartkowskimi a nie wszyscy ich poddani Deczyńskimi, ale Czartkowscy i Deczyńscy byli — dość liczni.
Z tą opowieścią wiąże się inna, której bohaterem jest b. burmistrz, obrońca prywatny w Marjampolu F. Rupiński, nazwany «trybunem gminu». Nie był to człowiek moralnie czysty, umiał wiązać obronę uciśnionych z korzyścią osobistą, ale posiadał wielką odwagę, nielękającą się siły najwyższych dostojni-
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.