w dobrach narodowych (obecnie rządowych) i w prywatnych. Mniej więcej połowa pierwszych była oczynszowana i w posiadaniu swojem bardziej utrwalona. Ale i tu istniała różnorodność położeń, zależna nietylko od różnicy uprawnień, ale również stosunków osobistych. Byli czynszownicy całkowici i połowiczni, byli wieczyści i czasowi, byli zabezpieczeni i niezabezpieczeni hipotecznie, a podlegali panom, dzierżawcom i administratorom, szanującym ich prawa lub gwałcącym bezwzględnie i bezkarnie. Chłopi w dobrach prywatnych, pomimo wszystkich konstytucji i dekretów, pasowali się z niedostatkiem lub nędzą[1], a przytem stali ciągle po za prawem, w obrębie samowoli panów, nieprzyznanej przez żadną ustawę, ale nadanej przez siłę rozwoju ekonomicznego, który zawsze i wszędzie łamie najmocniejsze zapory prawne. Opinia szlachecka odchylając się na krótko w światlej-
- ↑ A. hr. Rostworowski (Die Entwickelung der bäuerlichen Verhältnisse in Königreich Polen im XIX Jahrhundert, przedstawia przykładowo budżet 18 morgowego gospodarstwa chłopskiego w majątku ziemskim gub. lubelskiej, według rejestru z r. 1825. Trójpolówka, ⅔ ziemi pod zasiewami, przeciętny plon oziminy 4, jarzyny 3½ ziarna. Z tej przestrzeni zebrano 24 korce pszenicy i żyta, 26 jęczmienia i owsa. Z tego 1/10 dla kościoła, 6 korcy na zasiew oziminy, 7½ jarzyny. Podatki 5 rub. 55 kop., co się równało 3 korcom zboża ozimego. Pozostało 28½ k. zboża na roczne wyżywienie rodziny złożonej z 5 osób dorosłych i dziecka. Oprócz robót na swojem polu musiał włościanin pracować dla pana 156 dni w roku sprzężajem i 164 ręcznie, a przytem wykonywać inne roboty (kaszę, sadzenie, przędzę i t. d.). Dla pokrycia niedoboru musiał dorabiać najmem na dworze, z czego osiągał około 15 rb. rocznie. W innych folwarkach i w lichych ziemiach było gorzej.