Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/210

Ta strona została uwierzytelniona.

cić, ale o to nie dbają. «Opatrzność, uzupełniając reformę, poruczyła nas szkole świata, uczyniła uczestnikami wszystkich nieszczęść, których doznała Europa od początku nowej epoki. Wychowani wśród szczęku broni, gdyśmy po próżnem przez cztery części ziemi tułaniu się za cieniem matki przyszli na jej grobowisko i odetchnęli, pierwszy obraz, co dusze nasze zatroszczył, było to najdotkliwsze nasze ubóstwo. Z początku chętnieśmy jego przyczynę widzieli w klęskach wojny, lecz rozpatrzenie się lepsze przyniosło smutniejsze przekonanie, iż wina niedostatku naszego pochodzi z niedbalstwa, nieświadomości, niezgody i nierządu naszych przodków. Oddani ciągłemu rozprawianiu o swobodach, działali im zupełnie przeciwnie. — Włościanie z ciężarem dźwiganym od ośmiu wieków stają przed duchem czasu, zawsze spokojnie, zawsze cierpliwie wyglądając dobroczynnej łaski spółbraci».
Dla uspokojenia swego sumienia, dla osłonięcia swego interesu i samolubstwa, wreszcie dla odparcia zarzutów, szlachta proponowała rozmaite drobne poprawki w położeniu chłopów; ale te nikłe odcienie jej szczerych i nieszczerych pomysłów tylko pstrzyły, ale nie zacierały zasadniczej barwy przekonań, która zawierała pragnienie, ażeby w dobrach prywatnych utrzymać dawne, niezmienione, co najwyżej lekko złagodzone stosunki pańszczyźniano-poddańcze, w narodowych zaś wprowadzić większe zmiany, ale nie tak wielkie, ażeby one oddziaływały szkodliwym przykładem i pokusą na siły robocze pierwszych. Wypowiedział to wyraźnie bezimienny autor Uwag