Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/224

Ta strona została uwierzytelniona.

dwójną wartość tej ziemi w stosunku cen zwyczajnych w każdej okolicy... Włościanin może teraz przenieść swą nędzę z jednego miejsca na drugie, lecz nigdzie nie trafi na pomyślność».
K. Witkowski, przemawiając gorąco za projektem, zaznaczył, że przeciwnicy mają «prawdziwy i ukryty interes osobisty».
Na to odezwał się jeden tylko Lewiński, żądając wyjaśnienia, «czyli twierdzenie to jest tylko supozycją, czy też jest oparte na jakich dowodach.» Ale marszałek nie pozwolił Witkowskiemu odpowiedzieć, gdyż «to nie należy do dyskusji».
Następni mówcy bądź dowodzili, że «nie czas» (Bronikowski), bądź radzili (Kochanowski) «nie spieszyć się», bądź oświadczali się za projektem (R. Sołtyk).
J. Dembowski zauważył, że «ci, co stają przeciw projektowi, są na stronie większej życzliwości dla ludu».
Szaniecki wyznał, że pierwotnie chciał przedstawić projekt obejmujący wszystkie dobra, ale cofnął się wobec tego, że «świętość i nietykalność własności prywatnej wzbudza niejako religijne poszanowanie i obawę, ażeby bez dobrej woli nie została naruszona». Po dyskusji ułożył projekt ograniczony i złożył go marszałkowi z prośbą odesłania do komisji «Odznaczony sejm nasz chwalą, niszcząc pańszczyznę (za przykładem Francji)... Miljon rąk podniesiemy ku obronie tej ziemi, na której miljon (?) wolnych utworzymy właścicieli». Wykazawszy różne pożytki z uchwały, dodał: «Uświetnimy nią epokę odrodzenia się naszego, wypłacimy dług prawdziwy Polsce wol-