Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/228

Ta strona została uwierzytelniona.

ści za nią w robociźnie lub gotowych opłatach lub w zsypkach». Wobec tego Świdziński zalecał ostrożność, bo mogą być okolice, gdzie włościanie przenoszą pańszczyznę nad czynsz lub gdzie posiadają przywileje, które zostaną naruszone.
Szaniecki: Odczytane dokumenty przekonały nas, że włościanie mają własność inną, niż ta, którą im nadajemy — mianowicie użytkową, a nie zupełną.
Bonawentura Niemojowski: Czynsz jest dobrodziejstwem. Z dekretu referendarji widać, że z 30 morg. odrabiano 8 dni pieszych, licząc dzień po 24 grosze — 400 zł., tj. procent od 8000 zł. podczas gdy włóka nawet tysiąca niewarta.
Przyjęto art. 2 w brzmieniu: «Aby zaś nadanie tej własności połączyć z porządkiem gospodarstwa rolniczego, włościanie rzeczeni poddać się mają urządzeniu gruntu tak pod względem granic lokacji samej, gdzie tego wymaga potrzeba, jak niemniej pod względem szczegółowego podziału i zaokrąglenia osad za sprawiedliwem jednakże wynagrodzeniem co do ilości i jakości gruntów, w prawnem posiadaniu każdego włościanina będących».
Wszedł pod obrady art. 3.
Brodzki wykazywał, że pańszczyzna jest szkodliwa zarówno dla dziedzica, jak dla włościanina, gdyż się ją marnotrawi — chłop robi mało i źle.
Wieszczyński bronił wolności wyboru między czynszem a pańszczyzną. Podobnie Zwierkowski, Witkowski, Świrski, Klimontowicz, Gawroński, Dembowski, Łempicki, Bieńkowski, Mazurkiewicz, żądający postępowania «podług zasad filozoficznych».