ona masę proletarjatu, składającego się z ogrodników, którzy za ogród, kawałek pola i ordynarję płacili czynsz a najczęściej odrabiali bez prawa najmowania się do pracy poza folwarkiem, z kopiarzów, którzy nadto utrzymywali kopy zboża, z morgowników, którzy dostawali kilka morgów ziemi uprawnej, z przytulic, obowiązanych do odrobku za udzielone im zagony, wreszcie z wyrobników. Ci ostatni byli to wolni nędzarze. «Osadnik pańszczyźniany — powiada W. Grabski[1] — gdy mu wymówiono osadę, nie zawsze szedł pokornie w służbę, często nie chciał się poddawać obowiązkom uciążliwym, czuł wstręt do przymusowej pracy codziennej i zostawał wyrobnikiem — zrazu z własnej woli i na mocy prawa, później z musu... Ludność bezrolna niezupełnie godziła się ze swym losem... Cały lud pragnął posiadania ziemi i nienawistnie patrzył na obszarników». Żył wiarą i nadzieją, że prędzej czy później grunty będą mu wydzielone.
Pomimo wahań, ruchów lękliwych, postępowo-wstecznych rząd nie zatrzymał się na granicy ukazu 1846 r. Car Aleksander II zboczył z drogi despotycznego ojca i ujawnił dążności liberalne.
Ponieważ w sprawie reformy włościańskiej szlachta polsko-litewska odegrała ważną i wpływową rolę, więc musimy na chwilę zboczyć w dzielnicę, która terytorjalnie nie leży w granicach historji chłopów pol-
- ↑ Hist. Tow. Roln. I, 481. Autor oblicza, że przeciętna płaca najmu folwarcznego wynosiła 18,7 kop., obcego 26,5 kop. Pańszczyzna była bardzo rozmaita, średnio warta 200 kop. z morga, czynsz zaś po 1 r. 80 k., był więc trzy razy od nich mniejszy.