być połączeni w gminach wiejskich, przy panach pozostanie prawo policji dominialnej. 3) Komitety zabezpieczą opłatę podatków. Chłopi, uwiedzeni przesadnemi wieściami, zaczęli buntować się i odmawiać robót, ale wkrótce ich uspokojono. Nazimow, otwierając sesje komitetów, wychwalał szlachtę polsko-litewską, że pierwsza w całem państwie oświadczyła się za poprawą bytu włościan. Powoli ilość zwolenników reformy znacznie wzrosła, do czego przyczynił się nacisk opinji publicznej i wpływ pism emigracyjnych, domagających się uwłaszczenia. Radykałowie i deklamatorzy polityczni, pragnąc rozstrzygnąć sprawę powstaniem zbrojnem, sprzeciwiali się temu ruchowi. «Panowie — pisał swoim zwykłym stylem bombastycznym (w paryskim Przeglądzie rzeczy polskich). Mierosławski — odczepną jałmużną chlewa i sadu kartoflanego myślą kupić sobie spokój jednopokolenny od dzisiejszych gospodarzów. Jakób za miskę soczewicy chce, aby lemieszowe Ezawa pazury wygrzebały mu zdroje mleka, miodu i talarów, za to karbowi dostaną medal od komitetu rolniczego a dzieci jego po obrazku od księdza proboszcza. Niechaj chłop cierpi, póki ojczyzna cierpi, niech nie dozwala ruszać kołka w płocie i miedzy na niwach, aż stanie między jego chmary mierniczy ze szczerbcem i żelaznemi słupami»[1].
Pierwszy krok ces. Aleksandra na drodze reformy rolnej był śmiały, ale następne ostrożne a nawet lękliwe, bo skrępowane obawą wpływu na stosunki rosyjskie. Doskonale wyjaśnia to bezimienny
- ↑ Z. L. S. (W. Przyborowski), Historja dwóch lat I, 98, 179, 181, 193.