dzeniem teraźniejszych właścicieli dóbr[1], w której zalecał: 1) w każdej wsi wyznaczyć włościanom pewną ilość ziemi na własność; 2) dotychczasowym właścicielom zapłacić za nią listami 3 procentowemi; 3) włościanie w całej Polsce utworzą towarzystwa (na podobieństwo Kredytowego Ziemskiego), a ich własność obciążona zostanie długiem, który zaciągną w listach zastawnych dla spłacenia właścicieli; 4) czwarty procent na umorzenie długu płacić będzie naród; 5) wszelkie wspólności gruntów i pastwisk zostaną zniesione.
Od tego i jemu podobnych projektów ogromna większość szlachty stała bardzo daleko. Słuszność przyznać każe, że gdyby nawet wielką masą chciała go wykonać, rząd by jej nie pozwolił. Wiele prawdy było w twierdzeniu uwięzionej Zmierzchowskiej[2], że «gdy który obywatel w głodnym roku włościanom swoim pańszczyznę odpuścił, był za to do cytadeli pociągniętym jako przestępca polityczny». Ażeby nie popełnić niesprawiedliwości w postępowaniu szlachty wobec włościan, trzeba pamiętać, że po powstaniu listopadowem była ona w znacznej mierze ubezwładniona i obliczać ją tylko z tej części odpowiedzialności, która na niej istotnie spoczywała. Ale i ta część była niemała. Bo posłuchajmy, jak
- ↑ Nakwaski przedstawił tę sprawę w pismach francuskich: Journal des Débats (1858), Revue de Genève (1858), Esperance (1860). Artykuły te wraz z polską rozprawą wydał w Genewie p. t.: Question de l’emancipation des paysans de la Pologne, 1860 r.
- ↑ «Własnoręczne zeznanie 1851 przed komisją śledczą spisane w Lublinie» Przegląd hist., Warszawa 1919.