Po jego rozwiązaniu w r. 1861 Roczniki milczą o sprawie włościańskiej, ograniczając się do dwóch artykułów («Myśli o rozpowszechnieniu piśmienności między ludem wiejskim» i «Wskazówki do przybliżonego oszacowania służebności pastwiskowych i leśnych»). Co prawda, gdy tę sprawę ujął rząd, gdy wybuchły rozruchy, a wreszcie powstanie, żadnej instytucji społecznej nie pozwolił się on do niej wtrącać. Towarzystwo Rolnicze, a wraz z niem wszyscy obywatele ziemscy, musieli już tylko ze wstydem, smutkiem lub rozpaczą przypatrywać się dokonywaniu przez obcą i wrogą siłę reformy, którą oni powinni byli przeprowadzić i która sięgała daleko poza najradykalniejsze ich zamiary[1].
Chociaż Roczniki, zwłaszcza gdy stały się organem Towarzystwa Rolniczego, mozoliły się nad wynalezieniem sposobu dokonania reformy włościań-
- ↑ Zaznaczyliśmy już wyżej, że cyfry statystyczne z pierwszej połowy przeszłego stulecia, pomimo bardzo pracowitych wyliczeń W. Grabskiego, są wątpliwe. Jedynie dla ogólnej orjentacji w zajmującym nas tu przedmiocie przytaczamy (według Uruskiego Sprawa włościańska, Warszawa 1860, I, dodatki) kilka główniejszych, również tylko przybliżonych, a dotyczących tej epoki. Uprawa folwarczna obejmowała 315,512 włók, włościańska 116,600. Osad czynszowych w dobrach prywatnych było: czynszowych 52,506, czynszowo-pańszczyźnianych 31,636, pańszczyźnianych 124.840, zagrodniczych i komorniczych 26,166. W tem mniej niż 3 morg. 11,079, od 3—15 110,903, 16—30 74,334, nad 30 12,666. Ludność: szlachty i duchowieństwa 69,182 osób, chłopów we wsiach 3,543.309; włościan czynszowych i półczynszowych w dobrach prywatnych 493,829, pańszczyźnianych 748.049, sołtysów, karczmarzów i zagrodników 207.288, sług i wyrobników 864.637. Porównaj Statystykę Załęskiego.