Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/306

Ta strona została uwierzytelniona.

niwszy swoje właściwe stare oblicze maską młodego reformatora, dowodził, że «stopniowe odwiązanie włościan od ziemi oprzeć należy nie na czasie, ale na określonym podług miejscowości numerze ich mienia» — to znaczy, że obdarzyć trzeba gospodarzów zamożniejszych i pracowitszych. «Odrzuca stanowczo ogólne uwłaszczenie, zaleca «obowiązek pracy» dla włościan, dzierżawę opłacaną pieniądzmi i robocizną».
W. Garbiński[1] uznał, za jedynie zbawienną dzierżawę wieczystą z czynszem progresyjnym i opłatą (laudemium) przy przejściu jej w inne ręce.
Bez żadnej przyłbicy wystąpił do boju Z. Starża[2]. Przeciwnik uwłaszczania i wogóle regulacji przymusowej, bo w niej «prysnęłaby niechybnie teraźniejsza organizacja społeczna naszego kraju, spoczywająca na odmiennem hierarchicznem wiązaniu, które dotąd jeszcze nikogo nie gniecie i nikogo nie oburza... Ludy słowiańskie potrzebują jeszcze opieki i pomocy wyższych klas społeczeństwa».

Równocześnie z Rocznikami gospodarstwa krajowego wychodził w Warszawie Przegląd Naukowy,

  1. «O właściwem u nas stanowisku kwestji włościańskiej» Kronika 1858, luty.
  2. «O kwestji włościańskiej i jej zastosowaniu», Czas 1858. Trzy te opinje przedrukował w swym zbiorze Uruski, dodawszy do ostatniej uwagę: «Jeżeli autor pragnie szczerze doprowadzić naszych włościan do pełnoletności, to niech zdejmie — i to nie na pozór tylko — owe więzy z ich nóg, niechaj im nie daje bosej wolności ptaka na gałęzi i do tego ograniczonej środkami administracyjnemi, a uczyniwszy to, niech powie: idźcie — nie ucząc ich bynajmniej chodzić, bo włościanie jednej tylko rzeczy żądają od byłego protektora: oto żeby on na pół wieku zupełnie usunął się z drogi».