«Nie możemy — pisze O. Sulima[1] — inaczej uważać kwestji uwłaszczenia, tylko za konieczność, której, jako z naszym maksymalnym interesem niezgodnej, nie tyle sobie życzyć, jak raczej dla dobra ludu jej ulec i pewne ofiary ponieść nam wypada». Oczynszowanie jest zawodne, bo egzekucja trudna i stosunki w niem nieustalone. Trzeba przejść odrazu do uwłaszczenia, wynagradzając dziedziców listami procentowemi.
Zażywający wielkiej powagi śród obywatelstwa ziemskiego jako gospodarz i publicysta w sprawach rolniczych B. Aleksandrowicz[2] odradzał uwłaszczenie i zalecał oczynszowanie, które miało odpowiednio przygotować chłopów. Według niego «lud ubogi i ciemny, łatwo uwolniony od pańszczyzny i w takim stanie pozostawiony sam sobie bez porady, przewodnictwa i pomocy, nie przykłada usilności do poprawienia swego bytu». Twierdził on, że osady 30 a nawet 15 morgowe dla włościan, najlepsze są 5—15 morgowe; przytaczał wypadki w których komornik na 2 morgach utrzymywał się z żoną i dziećmi — chodząc na zarobek do dworu. Więc należy tak urządzić, ażeby osady większe były przedzielane mniejszemi. Czynsz należy ustanawiać przez licytację pod nadzorem komitetów obywatelskich. — Autor podaje plany rozmieszczenia osad, budowy domów, figur ziemi i t. d., a we wszystkiem okazuje dbałość o korzyść dworu.