Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/327

Ta strona została uwierzytelniona.

wyjątkowe jednostki, które swoją nie szlachecką, ale szlachetną ideologję wcielały w życie. Jak w poprzednim wieku jego imiennik, podobnie w obecnym

    w którym włościanie ratują dziedzica od sprzedaży majątku a on za to oddaje im całą ziemię, zostawiając sobie tylko kawałek, mówiąc: «Jesteśmy od dziś dnia sąsiedzi, niema pana i poddanych, ale opieka pozostaje». Właściwie i ta opieka powinna była przejść na włościan. Na tem stanowisku stanął wydrukowany w Wieczorach Wołyńskich memorjał Kraszewskiego przesłany do Żytomierza marszałkowi powiatu (1858). «Przejście ze stanu patrjarchalnego podległości do usamowolnienia powinno i musi być w samym interesie włościan stopniowe i oględne. Dla własnego dobra włościanin z opieki wypuszczonym być nie może, a opieka ta najwłaściwiej powierzona być musi tym, którzy wyżej odeń stoją i oświatą i starego patrjarchalnego z nim związku nie zerwali. Dziś nagle dana mu własność, ani by zrozumianą, ani ocenioną nie była». Por. P. Chmielowski, J. I. Kraszewski, Kraków 1888, s. 288. Znakomici literaci i uczeni, którzy nie mieli wykształcenia ekonomicznego, nie badali sprawy w życiu i nie przemyśleli jej gruntownie, a jeśli myśleli o niej, to tylko obrazami poetyckiemi lub spostrzeżeniami doraźnemi. Profesor historji literatury A. Tyszyński (Pisma krytyczne, Kraków 1908) twierdził, (1862) że przy czynszu «żyzne grunty musiałyby pozostać odłogiem» (?) i że nie należy stosować go wszędzie, lecz w niektórych miejscach zachować pańszczyznę. «Czyż mógł do innego wniosku dojść zwyczajny szlachcic, wysysający sobie historję z palca w rodzaju M. Gralewskiego z Mazewa, który w czytanem chętnie, bo dwukrotnie wydanem piśmie Opowiadanie o pańszczyźnie (Warszawa, 1861) dowodził: «Kmiecie utracili prawo do ziemi przez własną winę, przez dobrowolne usuwanie się od spraw krajowych, a częścią przez niesprawiedliwość niektórych panów. Odróżniono się od szlachty bo na zawołanie księcia Piasta nie wychodzili wszyscy (na wojnę), tylko część, a reszta zostawała w domu». Później znowu «przekładali pańszczyznę nad czynsze».