która przez urzędników i umyślnych wysłańców zohydzała szlachtę, wyszydzała patrjotyzm i fałszowała historję[1]. Myśli więc i uczucia włościan były należycie nastrojone do przyjęcia z zachwytem i wdzięcznością największej łaski, jaką otrzymali od «najmiłościwszego ojca i dobroczyńcy» — cara Aleksandra.
- ↑ Oprócz odezw, mów i rozmaitego rodzaju papierów urzędowych puszczano w obieg broszury i powiastki. Z tych ostatnich wyróżniały się i jeszcze w r. 1885 krążyły między ludem wiejskim Gawędy starego Macieja, w których opowiadano o okrucieństwie i wyzysku panów, o znieprawnianiu dziewcząt, o rozkoszach 25 letniej służby w wojsku rosyjskiem, w którem pułkownik darował Maciejowi zegarek z brylantami itp. Trudność sprowadzenia z zagranicy książek zakazanych do Królestwa Polskiego i surowość cenzury — warunki te uniemożliwiały wyraźne i bezpośrednie przeciwdziałanie pismom agitacyjnym rządowym w jawnych drukach miejscowych, które ograniczały się do osłabiania ich wpływu
królów idzie na pomoc?» Tym Polakom! — dodaje pisarz rosyjski. Jak smutno i złowrogo zadźwięczały te słowa w uszach nerwowego słuchacza! A on marzył, że cała Polska już się zajęła jednym, powszechnym płomieniem i jest bliska oswobodzenia. Tymczasem tej Polsce, tym Polakom brakowało tego, co stanowi rzeczywistą siłę wszelkich powstań narodowych — brakowało ludu! Tym Polakom! W tych dwu słowach była zawarta cała przeszłość Polski, to wieczne odsunięcie szerokich warstw ludności od współdziałania w sprawach państwa, wszystkie następne nieszczęścia, wypadki, niepowodzenia działań rewolucyjnych. Markiewicz nigdy nie mógł wspomnieć o tem zajściu z zimną krwią, a opowiadając, drżał cały ze wzruszenia i miał łzy w oczach» Zapiski, II, 291, 375.
Zdarzały się jednak wyjątkowe wypadki szczerego patrjotyzmu, bohaterstwa i męczeństwa. Giller spotkał na Syberji między innymi sołtysa ze wsi Mostówki pod Okuniewem, który wycierpiał 3000 kijów i zesłany został do Nerczyńska. Podobnie jego zięć Filip Kurek (III, 367).