produktami, które znacznie przewyższały jej wartość pieniężną i oszustwami w rachunkach. Administracja dominialna pomagała im energicznie w egzekwowaniu długów przez zabieranie fantów. Wogóle żydzi panowali wszechwładnie nad chłopami tak dalece, że dwa razy w roku szynkarze objeżdżali ich, zbierając kolendę w produktach. Nietylko sprzedawali w karczmach rozmaite towary, ale nabywali od zlicytowanych włościan osady, a od dziedziców całe folwarki, z których odstępowali gospodarzom działki po wysokich cenach. Słomka opowiada w swym pamiętniku, jak ciężką walkę musiał długo toczyć z żydem, zanim otrzymał pozwolenie na cegielnię i wapniarkę, jak w sąsiedniem miasteczku żydzi udaremnili otworzenie rzeźni, jak odmawiali w swych domach lokalu na bazar, który zaledwie znalazł pomieszczenie w domu chrześcijańskim. Słowem, wyzwolony i uwłaszczony chłop galicyjski rozpoczął nowe życie w ciemnocie, nędzy i poddaństwie u żyda. Z tej niedoli nie mógł on łatwo się wydobyć, bo miał zamały ten warsztat, na którym wypracowywał swój ratunek i dobrobyt — zamały kawałek ziemi.
Należy tu określić pewne pojęcie, które jest przedmiotem częstych sporów i nieporozumień, mianowicie wielkość działki ziemi potrzebnej do wyżywienia rodziny wieśniaczej. Uznano powszechnie, że gospodarstwa «karłowe», niżej 5 morgów, nie wystarczają do tego celu. Rzeczywiście, ale nie można tu żadnej miary oznaczać czysto teoretycznie i bezwzględnie. Dochód bowiem z ziemi zależy od kilku warunków, które zmieniają znacznie jego wysokość — od jej płodności, uprawy, położenia, uzdolnień gospo-
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/382
Ta strona została uwierzytelniona.