średniej i 28.7% małej własności. W r. 1893 dzierżawy zajmowały 30% większej własności rolnej, przyczem połowa a w Galicji Wschodniej około 80% znalazła się w rękach żydowskich.[1] Płacą oni wyższe tenuty, bo im chodzi nie o rolę, ale o zajęcie «stanowiska strategicznego» — jak się wyraża Merunowicz — z którego mogliby niby pająki omotywać swojemi sieciami nietylko chłopów, ale i dziedziców, co im udaje się tem łatwiej, że — według przekonania ludu — «prawo żydów się nie chwyta». Pomimo szybko postępującej parcelacji w Galicji zachodniej, przestrzeń gruntów chłopskich nie rozszerzyła się stosunkowo, uszczupliły ją bowiem przymusowe sprzedaże osad włościańskich za podatki i długi przeważnie żydowskie. Przez 22 lata (1873—1894) zlicytowano 49,823 posiadłości chłopskich, czyli przeciętnie 2065 rocznie.[2] Drobna ziemia była w żywym obiegu handlowym, jak akcje przemysłowe.
Puszczał ją w ruch, obok zmienienia zakazu dzielenia ziemi, brak kredytu ludowego. W latach 1860—1870 udzielali go przeważnie żydzi, pobierający
- ↑ Bujak, Galicja, s.239. Według S. Grabskiego (Spółki włoś.) w powiecie zaleszczyckim 87,5%, ziemi uprawionej, należącej do własności tabularnej, jest w administracji żydów, w pow. budzanowskim 59%, w zbaraskim 55%, w podhajskim 54%. W Galicji zachodniej są niższe procenty, ale dochodzą do 40.
- ↑ T. Zajączkowski w Wiadomościach statystycznych pod red. T. Pilata, t. V, s. 3, Lwów 1896. Przedtem częściowe wykazy ogłosili w tem wydawnictwie: Pilat za lata 1867—8, 1873—4, 1875—9, Rutowski za 1884, Stefczyk w Ekonomiście pols. (VIII i IX) za lata 1883—1890.