Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/407

Ta strona została uwierzytelniona.

sty, śmiałemi atakami na przeciwników zarysował się jako ideowy i nieustraszony trybun. To też po śmierci Rewakowicza obrano go prezesem stronnictwa. Już wtedy jednak dostrzeżono w nim gracza na własny rachunek, akrobatę politycznego, spekulanta niegardzącego żadnym sojuszem i żadnym środkiem, zapewniającym mu wpływową i zyskowną karjerę. Część członków wystąpiła z partji i zaczęła go ostrzeliwać ciężkiemi pociskami. Chłop polski jest jeszcze bardzo mało wrażliwy na skazy moralne a bardzo wrażliwy na korzyści materjalne; łatwo nie przebacza pierwsze temu, kto mu zapewnia drugie. Stapiński, który «nie uznawał poezji w polityce» i gotów był — jak mawiał — połączyć się z djabłem, jeśli takie przymierze pomagało mu do osiągnięcia celu, długo splatał czyny istotnie pożyteczne dla ludu z pożytecznemi dla siebie a nawet szkodliwemi społecznie. Założył Towarzystwo Ubezpieczeń Wisła, pismem i mową budził w chłopach świadomość słusznych żądań, praw i sił, wytrzymywał mężnie skombinowane ataki stańczyków i kleru, w walce narażał nieraz swoje życie. Namiestnik Galicji zarządzeniami administracyjnemi, biskupi okólnikami i klątwami, księża spowiedziami i kazaniami starali się zdusić ruch ludowy we wszelkich postaciach i rozgałęzieniach; w obrębie tych usiłowań znalazł się również ze swą gromadą Stapiński. Jakie rozmiary przybrała ta walka i jak gorszące miała momenty, okazuje między innemi opis napadu «Bractwa dobrej śmierci» pod dowództwem księdza Jarońskiego na dom pewnego gospodarza w Kielanowicach (1914 r.), gdzie miał wiecować Stapiński, którego ledwie uratowano od pałek