Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/420

Ta strona została uwierzytelniona.

ten siew górny z małym plonem trwał przez lat 15. Nareszcie Poznańskie otrzymało właściwy drogowskaz z dzielnicy sąsiedniej — Prus Zachodnich.[1]

Dał go człowiek prosty, skromny, częściowo odnarodowiony, od którego najmniej można było oczekiwać tego, czego dokonał. Juljan Kraziewicz, młody mieszczanin-rolnik, dzierżawca plebański w Tymanie, pow. starogardzkim (Kocienie), ożeniony z Niemką, mówiący w domu tylko po niemiecku, przeczytał w pewnem piśmie niemieckiem następujące zdanie radcy ministerjalnego: «W Prusach Zachodnich ludność jest przeważnie narodowości polskiej, która już wymiera».[2] Słowa te zrobiły na nim głębokie wrażenie. Zwołał sąsiadów w Piasecznie i wytłumaczył im, że jeśli nie chcą być skazani na wymarcie, muszą swe życie i pracę poddać działaniu oświaty. Radził więc przedewszystkiem założyć towarzystwo rolnicze. Przemową swoją wywołał w słuchaczach nadzwyczajny zapał. Zaczęto gorączkowo poprawiać gospodarstwa i wznosić budynki murowane. Umiejętnie i szczęśliwie zbudzony ruch szybko rozszerzył się w coraz większym obrębie. Do Piaseczna przyłączyły się inne wsie, które następnie wytworzyły łańcuch

  1. Książka Łyskowskiego Gospodarz (Brodnica 1852) zyskała zasłużoną sławę w pięciu wydaniach. Wydał on nadto ze szczególnem uwzględnieniem gospodarstw włościańskich: O płodozmianie (Brodnica 1861), pięć wydań, Trzy nauki gospodarskie dla włościan (Chełmno 1865) — dwa wydania.
  2. Die Annalen der Landwirtschaft in d. königl. preuss. Staaten, 1862, s. 56. «In Westpreussen ist die Bevölkerung grösstentheils polnischer Nationalität, welche letztere aberschon auf Sterbeetat stehet».