Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/450

Ta strona została uwierzytelniona.

Stan wychodźtwa polskiego w Brazylji z ostatnich lat 20 nie jest dokładnie znany. Sądząc z wiadomości dotyczących poprzedniego okresu, stwierdzić możemy, że on w miastach i na plantacjach wiedzie żywot mizerny, natomiast kolonje rolnicze rozwinęły się pomyślnie i tam gdzie tworzą większe skupiny nie są zagrożone wynarodowieniem przez niską kulturę otoczenia miejscowego.

W ciężkiej walce o byt chłopi nasi zwyciężają dzięki swej mocnej naturze. «Zajętej ziemi z rąk polskich nie puszczają — mówi znawca[1] tego osadnictwa — przytem mnożą się szybko... W ciągu 40—50 lat, to jest w dwu pokoleniach, na każdem prawie miejscu powiększyli liczbę rodzin siedzących na ziemi czterokrotnie, a obszar zajmowanej więcej, niż czterokrotnie... Każdy osadnik niemiecki, czy włoski widzi w działce ziemi, jaką dostaje od rządu, raczej odskocznię życiową, środek do zdobycia prędzej czy później gotówki na zapoczątkowanie nowego życia i sprzedaje swój szakier bez wahania, aby przenieść się do miasta w charakterze kupca lub rzemieślnika; chłop polski dąży do zdobycia jak największego i coraz większego obszaru ziemi. I tu apetyt jego jest nienasycony. Ma np. Bielik 150 akrów,

    być podawane tylko w przybliżeniu, wykazał J. Siemiradzki, (Polacy za morzem, Lwów 1900). Tak np. podczas gdy namiestnictwo galicyjskie oznaczyło 3,633 emigrantów, konsulat austro-węgierski w Kurytybie powiększył liczbę do 17,000, autor, jako delegat galicyjskiego Wydziału krajowego w Rio Janeiro, podniósł ją do 35,000.

  1. K. Głuchowski, Kwartalnik inst. nauk. do badań emigracji i kolonizacji, nr. 1.