wyławiać wiadomości o unitach, zwracających się do księży katolickich.
Równolegle z temi ograniczeniami odbywało się nękanie duchowieństwa unickiego. Zniesiono zakon Bazyljanów, wywieziono z klasztoru w Białej relikwje św. Józefata (zamordowanego w Witebsku 1623 r. przez dyzunitów białoruskich), który był szczególnie czczony w cerkwiach i tłumnych odpustach unickich, usunięto wszystkie jego obrazy, zruszczono seminarjum chełmskie, wysłano do Wiatki biskupa, sprowadzono z Galicji innego, który nie mogąc wytrzymać ucisku ze strony administracji, opuścił to stanowisko, mianowano wysługującego się jej gorliwie schizmatyka, ale najzajadlej zaczęto prześladować niższe duchowieństwo. Przeprowadzono ścisłą rewizję przekonań: powolnych zostawiono przy cerkwiach, opornych rozpędzono po Królestwie i Cesarstwie lub zagranicę.
Wszystkie te jednak zarządzenia i gwałty były względnie łagodnym prologiem do potwornej tragedji, w którą wprowadzono lud «gardzący prawosławiem». Rozgrywały się w niej sceny, nieznane historji od czasu prześladowania pierwszych chrześcijan. Gdy probostwa obsadzono sprowadzonymi z Galicji popami a szkoły rosyjskimi nauczycielami, gdy z cerkwi unickich wyrzucono organy, konfesjonały, ławki, chorągwie, lud zaczął bronić swych świątyń rozpaczliwie. Z początku szukał ratunku na drodze błagalnych próśb, zanoszonych do biskupów, gubernatorów, naczelników powiatu, wreszcie do cesarza, a gdy one okazały się daremne, gdy na nie odpowiadano niemocą, obojętnością lub srogością, rzucił się do samo-
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/453
Ta strona została uwierzytelniona.