czynności, świadczy wykaz jednego z misjonarzów, który w ciągu kilku miesięcy wysłuchał spowiedzi 1535 osób, udzielił komunji 1444, bierzmowania 393, ochrzcił pierwotnie lub uzupełnił chrzty z wody 1628, pobłogosławił małżeństw 15. Wszystkie te ceremonje odbywały się niekiedy przy bardzo licznem zgromadzeniu wiernych, a zawsze pod strachem napadu strażników.[1]
Gdy najsurowsze środki, użyte dla «dobrowolnego powrotu na łono prawosławia», nietylko nie osiągnęły zamierzonego skutku, ale rozpaliły silniejszym żarem przywiązanie ludności do swojej religji i zahartowały ją niepokonanym oporem; gdy jęki męczenników odbiły się echem w całej Europie, rząd rosyjski, nie wyrzekając się swego celu, postanowił złagodzić sposoby gwałtu i usunąć z nich najohydniejsze. Ustały katowania, kwaterunki wojskowe, porywania dzieci do chrztu i wydzieranie trupów dla urzędowego pogrzebu, ale nie ustały więzienia, wysyłki i kary administracyjne. Patronowali temu prześladowaniu generał-gubernatorowie, zwłaszcza Niemiec Kotzebue i pokurcz polsko-rosyjski Hurko.
W r. 1881 zabity został «liberalny» Aleksander II, najbardziej zbroczony krwią unitów i pohańbiony ich męczeństwem z carów rosyjskich. Na koronację jego następcy do Moskwy przejeżdżał przez Podlasie arcybiskup Vanutelli. Naturalnie administracja postarała odgrodzić od niego nieprzebytemi barjerami
- ↑ Ks. J. Urban, Wśród unitów na Podlasiu, pamiętniki z wycieczek osobistych, Kraków 1923. Mnóstwo szczegółów ciekawych, charakterystycznych i wzruszających.