Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/466

Ta strona została uwierzytelniona.

i Reifeisena. Wiernopoddańczy monarchista i rządowiec J. Moszyński W sprawie kredytu włościańskiego (Warszawa 1897) opowiedział, jak w swej kasie dworskiej otworzył dla chłopów kredyt, umarzalny w ciągu 15 lat, oprocentowany 9% (z tego 5 na amortyzację), zalecając taką jego formę, zapewniającą utrzymanie ścisłego związku między dworem a chatą. E. Michalski w rozprawie Kredyt dla włościan (Włocławek 1909) poddał krytyce rzadkie i kosztowne pożyczki hipoteczne, udzielane włościanom przez Tow. Kred. Ziemskie, a także działalność Banku Włościańskiego, służącego głównie obszarnikom, którzy przy jego pomocy sprzedają swoje majątki. Natomiast za pożyteczne uznał Kasy pożyczkowe, oszczędnościowe i wogóle Towarzystwa drobnego kredytu, zwłaszcza Reifeisenowskie. Z wielką znajomością rzeczy oświetlił J. Jeziorański Potrzeby stanu włościańskiego w Królestwie Polskiem (Warszawa, 1902). W przytoczonej przez autora korespondencji z lubelskiego powiedziano: «Dla włościan równe działy to nie jest równy podział masy spadkowej, ale równy podział gruntu pomiędzy spadkobierców. Grunt i tylko grunt daje szczęście, równy rozdział tego szczęścia — to dla włościanina jedyne sumienne i zrozumiałe działy. Zejdą się spadkobiercy ze świadkami na polu, przemierzą je tyczką i podział skończony. Wypadło po 3 morgi na głowę, czy po 2, czy po mniejszym kawałku — cóż robić; ale każdy z podzielonych ma swój grunt po ojcach i prawo do gromadzkiego pastwiska i własny swój światek; a co najważniejsza — choć sobie z tego sprawy nie zdaje — punkt oporu dla myśli swoich i wiecznych nadziei». Wbrew prawu