Zamykamy książkę naszą na ostatnich latach istnienia Polski podległej. We wskrzeszonej chłopi nietylko uzyskali pełnię praw obywatelskich, ale zaciążyli swoją masą na życiu polityczno-społecznem narodu i zaczęli tworzyć nowy okres swych dziejów, który już nie należy do naszego zadania.
Ogarniając myślą ośmiowiekowy ciąg opowiedzianej tu historji, wyprowadzamy z niej kilka wniosków, które nietylko zaspakajają ciekawość badawczą, ale pozwalają zrozumieć i ocenić naturę naszego ludu wiejskiego i rzucają światło na drogę jego przyszłego rozwoju. Przedewszystkiem powtórzyć musimy przekonanie, wypowiedziane w pierwszym tomie tej pracy, że niedola chłopów w Polsce niepodległej nie była wynikiem okrucieństwa szlachty, które w innych krajach objawiało się w prawach i czynach barbarzyńskich, ale jej niedołęstwa i ubóstwa gospodarczego. Tylko szlachcic mógł być właścicielem ziemi i tylko on — w ogromnej większości — wcale się nią nie zajmował. Pochłaniały go całkowicie sprawy publiczne, zjazdy, sejmiki, sejmy, walki, spory, intrygi, z którymi naturalną koleją wiązać się musiało życie próżniacze, hulaszcze, marnotrawne, zawichrzone, które nietylko wyjaławiało jego umysł i psuło
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/495
Ta strona została uwierzytelniona.
ZAKOŃCZENIE.