Tonąc w głębokiej niedoli, którą obok ciemięstwa powiększały częste i długie głody i mory[1], dostrzegł jednak chłop francuski dwie deski ratunku: pierwszą były miasta. Siłą, podstępem lub pieniędzmi przy pomocy królów zdołały one dość wcześnie nietylko wyzwolić się od zwierzchnictwa i tyranji szlachty, ale na początku XIV w. uzyskać przedstawicielstwo w «Stanach generalnych». Wprawdzie broniły wyłącznie swoich praw i interesów i nieraz nawet przeciw ludowi wiejskiemu, ale jako żywioł demokratyczny,
- ↑ Od r. 987 do 1060 było 48 lat głodowych i morowych.
że męczeństwo chłopów francuskich zdobyło najwyższą palmę. Nękała ich nietylko chciwość i srogość panów, ale także rozkiełznana swawola. «Za owych dobrych dni, kiedy to jeszcze nie zabijano ich z umysłu, tylko z przypadku, zdarzały się psoty, często powtarzane, które stały się tradycyjnemi. Mianowicie (weseli rycerze) zamykali męża w skrzyni do chleba i rzuciwszy na nią jego żonę, gwałcili ją. Jeżeli przytem dziecko podniosło krzyk, przywiązywano krótko do niego kota. Wyobraźcie sobie Poczciwego Jakóba, wyłażącego ze skrzyni, bladego z wściekłości, okurzonego mąką, która go czyniła śmiesznym i pozbawiała jego rozpacz godności. Wyobraźcie sobie jego żonę i córkę zbezczeszczone, dziecko skrwawione, podrapane, nieraz zagryzione przez rozszalałego kota... Biada chłopu — dodaje historyk — którego żona była jeszcze młoda, a córka już dorosła!» Bonnemére 296. Dla tych i tym podobnych «figlów» panowie feudalni mieli filozoficzne usprawiedliwienie. «Kto mógł powiedzieć: ten człowiek jest mój, mam nad nim prawo życia i śmierci, ta kobieta jest moja, dzieci, które ona rodzi, są moje, mógł również dodać: ja mogę wziąć z niej daninę przyjemości i zapłodnić jej łono, którego płód do mnie należy». A. Sugenheim, Geschichte der Aufhebung der Leibeigenschaft u. Hörigkeit in Europa, Petersburg 1861, 103, 119. Por. w związku z powyższym wykładem A. Tourmagne, Histoire du servage, Paryż, 1879, str. 63—65, 71, 92—106.