rzeczywiście brak. Ale daje on się wywnioskować dość prawdopodobnie z wielu świadectw, na które powołamy się później. Przed wejściem prawa niemieckiego nie było tylko całych wsi czynszowych, samorządnych, ale stosunki czynszowe istniały. Osadnicy tego rodzaju otrzymywali zwykle przestrzeń pustą lub zalesioną, którą obowiązani byli w ciągu oznaczonej liczby lat wykarczować i uprawić; podczas tego okresu byli wolni od wszelkich opłat i danin. Nazywało się to «wolą, wolizną», pracą «na surowym korzeniu». «Jakiem prawem posiadali tę ziemię — powiada Hube[1] — z której opłacali czynsz, trudno objaśnić; zdaje się pewnem, że mogli ją opuścić. W każdym razie posiadali ją też dziedzicznie i nie mogli być z niej dobrowolnie rugowani. Zwyczajnie zapewnie była to ziemia im nadana, czy to przez księcia, czy przez pana drugorzędnego, a wtedy na skutek umowy i pod zastrzeżonemi warunkami. Swobodni ludzie posiadaną przez siebie ziemię mogli dzielić, albo ojciec z synem, albo bracia między sobą i tworzyć osobne gospodarstwa, co dało ks. Przemysławowi powód do postanowienia, że każdy z wydzielonych powinien spełniać powinności, ciążące poprzednio na całym dziale». Pierwotny stosunek — mówi K. Dunin[2] o Mazowszu — opierał się na umowie wobec sądu wiejskiego, którego członkowie byli świadkami. Jeżeli po zawarciu jej kmieć nie osiadał, płacił omylne (kopę groszy z włóki). Z początku warunki układu zmienne, potem — stałe. Określał on również wysokość zapomogi dla czynszownika,
Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/092
Ta strona została uwierzytelniona.