Historycy twierdzą, że nigdy nie zostało wydane w Polsce prawo, dozwalające panom karać śmiercią swych poddanych i że szlachta przywłaszczyła je sobie wykrętnem wmioskowaniem z postanowienia konfederacji warszawskiej, o którem później mówić będziemy. Rzeczywiście takie ogólne prawo jako uchwała sejmowa nigdy nie zostało wydane; ale przecie przywileje książęce były także prawem dla obdarowanych, a one ich do takiej kary upoważniały. Nie zmienia to istoty tego upoważnienia, że ono odnosiło się tylko do zabójców, złodziejów i innych przestępców, bo przecież pan mógł poddanego podciągnąć pod którąkolwiek z ka-
została nie kwestja — to jest, że kmieciom dóbr szlacheckich nie wolno odwoływać się do sądu króla — ale pojedynczy spór, a samo zagadnienie rozwiązałoby się bez niego, a nawet rozwiązało się przed nim. Nadawanie władzy sądowniczej odbywało się później i rzadziej. Oto niektóre typowe. Bolesław ks. mazowiecki (Kod. dypl. Lubom.) potwierdzając 1295 r. swobody wsi Mielęcina i Popienia na rzecz Wawrzyńca ich pana, uwalnia jego kmieci «od stawania w sądzie kasztelańskim lub jakimkolwiek innym naszym, wyjąwszy gdy będą wezwani naszym pierścieniem przed nasze oblicze». Toż samo powiedziano w nadaniu wsi Karwowo i Kosarzewo z r. 1299. Władysław (Kod. d. Wiel. Pozn.) w nadaniu 1299 r. Mikołajowi Jankowiczowi, wojewodzie kaliskiemu, oświadcza: «Sądy zaś wielkie i małe... rzeczony Mikołaj ze swem potomstwem w tem dziedzictwie może sądzić bez naszego asesora i pobierać kary całkowicie». W przywileju z tegoż roku dla komesa Henryka powtórzono to oświadczenie z dodatkiem, że obdarowany «może wszystkich złoczyńców wieszać, ścinać, kaleczyć, łamać kołem i palić». Piekosiński w dziele O dynastycznem szlachty polskiej pochodzeniu przytacza 72 przywileje przelewu nieograniczonej władzy sądowej księcia na obdarowanych przezeń ziemią.